Skandal w ministerstwie rozwoju

1 miesiąc temu

Jak ujawnili posłowie Konfederacji, chodzi o fakt, iż w Ministerstwie Rozwoju i Technologii zatrudniono osobę związaną z jedną z największych firm deweloperskich w Polsce.

Ta osoba, pan Tomasz Narkun, nie tylko pełniła funkcję marketingowca, ale również odpowiadała za opracowywanie sposobów dotarcia do beneficjentów programów mieszkaniowych rządu. To jawne naruszenie norm etycznych, które powinny obowiązywać w sferze publicznej

– powiedział podczas konferencji prasowej Michał Wawer, poseł Konfederacji.

Niewiarygodne audyty

Dodatkowo, poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo zaznaczył, iż „sygnały o zapowiedzianych audytach i rozliczeniach poprzedniego rządu okazały się niewiarygodne, gdyż zatrudnienie kontynuowano za rządów obecnej koalicji”. Jego zdaniem to niedopuszczalne i w związku z tym zaapelował do rządu, aby ten dotrzymał słowa i przeprowadził rzetelne audyty, które ujawnią tego typu nadużycia.

Mydlenie oczu

Co więcej, Konfederacja wyraziła oburzenie wobec kolejnych zapowiedzi rządu dotyczących programów mieszkaniowych, takich jak kredyt 0 proc. czy dopłaty dla młodych do mieszkań. Poseł Pejo zauważył, iż „te programy są jedynie próbą mydlenia oczu społeczeństwu. Zamiast rozwiązania problemu dostępu do mieszkań, prowadzą do dalszego wzrostu cen, co jest nie do zaakceptowania.”

W związku z tym Konfederacja żąda natychmiastowej weryfikacji pracowników ministerstw oraz przeprowadzenia rzetelnych audytów, obiecanych przez rząd.

Źródło: Biuro Prasowe Konfederacji
Idź do oryginalnego materiału