Skandal w ministerstwie nauki. Zamiast polskiej flagi - tęczowa!
Skandal w ministerstwie nauki. Zamiast polskiej flagi – tęczowa!
data:14 czerwca 2025 Redaktor: Anna
Skandal w ministerstwie nauki. Koalicja 13 grudnia po porażce wyborczej miała wziąć się do roboty, tymczasem pani wiceminister Zioło-Pużuk angażuje państwo polskie w obchody tzw. miesiąca dumy środowisk LGBT i zwołuje konferencję, aby uczulić wszystkie uczelnie w kraju na konieczność używania języka „neutralnego”, czyli odpowiedniego dla kilkuset wyimaginowanych płci. „O języku, który nie wyklucza”, mówi, „to też nie jest przypadek, iż rozmawiamy o tym w czerwcu, czerwiec jest miesiącem dumy, więc uznaliśmy, iż to jest dobry moment”.
W Ministerstwie Nauki nie ustawia się już zatem flagi Polski, choćby nie flagi UE - ale czuwa nad wszystkim flaga LGBT…

Innymi słowy ci, którzy najgłośniej krzyczą o świeckim państwie i którzy ściągają krzyże z przestrzeni publicznej – w kraju, gdzie ponad 90% obywateli to katolicy – angażują właśnie to państwo w miesiąc dumy, występując na tle ideologicznego symbolu flagi LGBT. I nie widzą w tym sprzeczności. Co więcej, jasno dają do zrozumienia, iż chcą zmienić rzeczywistość poprzez zmiany w języku – i iż to już się dzieje na poziomie ustawowym! „My wprowadziliśmy już alternatywne warianty feminatywów zarówno do ustawy o Polskiej Akademii Nauk, jak i chcemy je wprowadzić do ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, to jest postulat środowiska od bardzo dawna”, kontynuuje wiceminister.
Środowisko, o którym mowa, to lewica, z której wywodzi się Karolina Zioło-Pużuk i która – reprezentowana przez Magdalenę Biejat – uzyskała w wyborach kilka tygodni temu poparcie 4% obywateli, podczas gdy swój sprzeciw wobec niej wyraziło co najmniej 51%.
Na językowym „równouprawnieniu” kobiet się nie kończy: „A dzisiaj będziemy mówić o tym, żeby język był językiem neutralnym i żebyśmy mogli w sposób niedyskryminujący mówić o osobach różnorodnych płciowo”. Osoby różnorodne płciowo natomiast, według „ekspert” w tej dziedzinie „Są to osoby, których tożsamość płciowa nie odpowiada płci przypisanej przy urodzeniu. Są to zarówno osoby transpłciowe, jak i osoby niebinarne”.
Neutralność, niedyskryminowanie, różnorodność płciowa – cała paleta genderowych pojęć. Ci sami ludzie, którzy nie chcieli, aby dzieci na przedmiocie „historia i teraźniejszość” uczyły się o Żołnierzach Wyklętych, zdradzie w Jałcie, ideologii komunizmu i zniewoleniu Polski przez Niemców i Rosjan – z tą samą gorliwością wdrażają ideologię gender. Co więcej — opisują choćby możliwość tzw. tranzycji, niezwykle groźnej i nieodwracalnej procedury zmiany płci dzięki hormonów i chirurgii. „Kiedy mówimy o tranzycji, to mówimy o takim dostosowaniu, uzgodnieniu płci osób, które przechodzą przez ten proces. Może się to odbywać na gruncie społecznym, na gruncie medycznym, jak i na gruncie prawnym”, definiuje „ekspert”.
Nie ma już zatem mężczyzny czy kobiety. Lewica wprowadza nowe pojęcia. To stały motyw działań lewicowych: najpierw zmieniają wrażliwość językową, a przez nią wrażliwość społeczną. W wielu obszarach już im się to udało: powszechnie mówi się o tzw. małżeństwach homoseksualnych, których przecież nie ma, bo małżeństwo to z definicji związek kobiety i mężczyzny, czy o „przerywaniu ciąży”, choć to nie żadna „przerwa”, tylko definitywne zakończenie życia dziecka nienarodzonego.
I tak też w tym przypadku lewica – na terenie ministerstwa i na tle flagi LGBT — wprowadza nowe pojęcia płci. „Kiedy mówimy o osobach transpłciowych, to są osoby, których tożsamość odpowiada płci przeciwnej niż tej, która jest przypisana przy narodzeniu. Kiedy mówimy o osobach niebinarnych, to tak najprościej możemy powiedzieć, iż są to osoby, które nie identyfikują się z żadną płcią”
Konferencja miała miejsce wczoraj – czekano z nią do końca wyborów prezydenckich, bo lewica już kilka miesięcy temu ogłosiła, iż ze względów taktycznych nie będzie poruszać tematów światopoglądowych podczas kampanii.
Ale teraz rusza znów pełną parą i chce przemodelować świat według swoich upodobań — będących, co warto pamiętać, w znacznej mniejszości.
Aby temu przeciwdziałać, trzeba mieć przede wszystkim wiedzę, żeby być przygotowanym i móc przekonywać innych. Nic lepiej nie przygotuje chrześcijan do tego zadania niż nowa książka ks. Roberta Skrzypczaka „Wspaniałość chrześcijaństwa”. To nie tylko doskonała diagnoza, ale też świetna recepta — a do tego genialnie napisana. Książkę można zamówić pod adresem www.bialykruk.pl.
Całość materiału poniżej:
Beata Marszałek - Wydawnictwo Biały Kruk