Skandal w kampanii Trzaskowskiego? Hołownia ostrzega przed II turą

5 dni temu
Zdjęcie: fot. PAP


Szymon Hołownia w ostrych słowach zaapelował do Rafała Trzaskowskiego o jednoznaczne potępienie i wyjaśnienie doniesień o nielegalnej promocji internetowej w jego kampanii. Kandydat Trzeciej Drogi podkreślił, iż jeżeli Trzaskowski nie odetnie się od tych praktyk i nie wyciągnie konsekwencji, Hołownia nie poprze go w drugiej turze wyborów prezydenckich.


Rafał Trzaskowski powinien jasno odciąć się od tych praktyk, potępić, wyraźnie powiedzieć, iż nie ma z tym nic wspólnego i wyciągnąć konsekwencje - powiedział w piątek kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta Szymon Hołownia, pytany o doniesienia wp.pl ws. internetowej promocji kandydata KO. W każdym sztabie może się zdarzyć ktoś, nad kim ktoś nie zapanuje - ocenił.

Wirtualna Polska napisała w czwartek, iż za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Jak wskazano, prezesem fundacji jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej.

O te doniesienia pytany był w piątek Hołownia w RMF FM. "Rafał Trzaskowski powinien jasno odciąć się od tych praktyk, jasno je potępić, jasno i wyraźnie powiedzieć, iż nie ma z tym nic wspólnego, i (powiedzieć) iż ktoś w sztabie, kto był za to odpowiedzialny, po prostu poleci" - powiedział kandydat Trzeciej Drogi.

Jak dodał, sztab Trzaskowskiego powinien wydać w tej sprawie informację. "Bo zasłanianie się teraz, iż może to rosyjska prowokacja, podczas gdy dziennikarze wykazali, iż to nie jest żadna rosyjska prowokacja, a Meta (właściciel m.in. Facebooka - PAP) pokazała, iż są to obywatele Polski, którzy te reklamy ustawiali i kupowali" - dodał.

Hołownia ocenił, iż sprawą natychmiast powinny zająć się organy państwa: NASK, czy resort cyfryzacji. Dodał jednocześnie, iż nie wierzy w to, aby "Trzaskowski siedział i planował jakąś misterną operację w internecie".

Hołownia był też pytany, czy jeżeli Trzaskowski i jego sztab nie odetną się od tej sprawy i jej nie wyjaśnią, to poprze go w drugiej turze wyborów. "Rafał Trzaskowski ma czas do dzisiaj, do końca dnia, żeby jasno się w tej sprawie, twardo i zdecydowanie wypowiedzieć i wyciągnąć konsekwencje z tego, co się stało. W każdym sztabie może się zdarzyć ktoś, nad kim ktoś nie zapanuje. (...) Natomiast my musimy mieć przede wszystkim świadomość, czy mamy wspólnotę wartości" - odparł.

"Jeżeli mam poprzeć kandydata, to mam prawo uzyskać od niego te wyjaśnienia" - dodał. Dopytywany o poparcie dla Trzaskowskiego w drugiej turze, Hołownia powiedział: "Jeśli w drugiej turze będzie Trzaskowski, a mnie w niej nie będzie, to jest oczywiste, iż nie będę głosował i namawiał do głosowania na Nawrockiego".

Hołownia zaznaczył, iż z ogłoszeniem tego, kogo będzie popierał w drugiej turze musi poczekać na werdykt wyborców oraz na "słowa Rafała Trzaskowskiego, które muszą paść".

Kandydat Trzeciej Drogi zamieścił później wpis na platformie X, w którym podkreślił, iż polskiego prezydenta wybierają Polacy. "Zagraniczna ingerencja w nasz wybór jest tak samo niedopuszczalna, gdy pochodzi z Austrii, Węgier i znanych NGO, jak gdy pochodzi z Rosji i Chin. Karty na stół, sztabie kandydata PO - na szali jest uczciwość wyborów i uwaga pisowskich sędziów, którzy czyhają na preteksty, by unieważnić wybory" - napisał Hołownia.

Wybory prezydenckie odbędą się w najbliższą niedzielę, 18 maja, a ewentualna druga tura 1 czerwca.

Wirtualna Polska podała w czwartek, iż od 10 kwietnia Facebook był "zalany reklamami politycznymi". Umieszczały je dwa zupełnie nieznane wcześniej profile, czyli "Wiesz Jak Nie Jest" oraz "Stół Dorosłych". Nie wiadomo, kto tymi profilami zarządza. W części reklam - a wszystkie sprawiały wrażenie rozmów ze zwykłymi obywatelami - zdecydowanie krytykowano kandydujących w wyborach Nawrockiego oraz Mentzena. W drugiej części wychwalano Trzaskowskiego.

Dziennikarzom portalu WP udało się zidentyfikować trzy osoby występujące w reklamach i skontaktować się z nimi. Wszystkie stwierdziły, iż do udziału w reklamach zachęciły je osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja. Zarząd fundacji przyznał, iż pracownik pomagał zagranicznemu partnerowi organizacji w "znalezieniu chętnych do wzięcia udziału w nagraniach". Firma, o której mowa, to Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu, świadcząca dla fundacji "usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji".

W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą - chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, które mogą być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW. Po południu reklamy zostały zablokowane. Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni miały wydać na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dotyczyły one szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena; podejmowane działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych.

Prezes fundacji Akcja Demokracja Jakub Kocjan pytany w Polsat News o medialne doniesienia powiedział, iż fundacja prowadzi i opłaca własną kampanię profrekwencyjną. "Oczywiście Akcja Demokracja jest nie tylko fundacją, jest też ruchem społecznym, więc siłą rzeczy mamy bardzo dużo aktywistów lokalnych i oni na różnych grupach są zapraszani do projektów bardzo różnych grup, bardzo różnych organizacji. Okazuje się, iż także tej akcji. Nie widziałem tam treści, w tych nagraniach, które obejrzałem po pytaniach od pana redaktora, promujących konkretnego kandydata przez jakąkolwiek z tych osób wypowiadających się" - tłumaczył Kocjan.

Wcześniej w czwartek szefowa sztabu kandydata KO na prezydenta Wioletta Paprocka napisała na platformie X, iż "trwa masowa akcja dezinformacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych". "Podszywanie się pod Platformę Obywatelską i prowadzenie kampanii poza komitetem wyborczym jest niedozwolone. Sprawa została zgłoszona do NASK. Składamy też zawiadomienie do prokuratury" - podkreśliła.

Wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO), który jest w sztabie Trzaskowskiego, odnosząc się do doniesień Wirtualnej Polski oświadczył, iż sztab kandydata KO "odcina się od tego procesu". "Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego już dwa dni temu poinformował właścicieli Facebooka - Metę - o tym, iż komitet ze sprawą fundacji Akcja Demokracja nie ma nic wspólnego" - podkreślił.

Do sprawy odnieśli się tez m.in. politycy PiS. Wszystko na to wskazuje, iż mamy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii Rafała Trzaskowskiego - oświadczył szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, komentując doniesienia wp.pl. Zapowiedział wniosek do prokuratury w tej sprawie oraz powiadomienie PKW, a po wyborach wniosek o komisję śledczą. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału