Koniec ze wsparciem dla Polaków w trudnych czasach. Rząd Donalda Tuska kończy z tarczami antyinflacyjnymi, wprowadzonymi przez PiS. Ceny wzrosną już po wyborach.
Jak informuje Fakt.pl, Rada Ministrów przyjęła we wtorek „Sprawozdanie z wdrażania średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego na lata 2025-2028”. To dokument, który trzeba wysłać do Brukseli. Przypomnijmy, iż wobec Polski wszczęto tam procedurę nadmiernego zadłużenia.
Koniec z tarczami
W Sprawozdaniu wyraźnie stwierdzono, iż żadnych tarcz antyinflacyjnych nie będzie. Tylko do 30 września obowiązuje maksymalna cena prądu dla gospodarstw domowych w wysokości 500 zł za 1 MWh. Do 30 czerwca i ani dnia dłużej gospodarstwa domowe będą zwolnione z opłaty mocowej, która jest na każdym rachunku za prąd. Do tego samego dnia obowiązywać będzie maksymalna cena za gaz, zamrożona w tej chwili na poziomie 239 zł za MWh.
Puszczą nas z torbami
Efektem będzie jeszcze większa drożyzna i inflacja.
– Tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2025 r. wyniesie 4,5 proc., wobec 3,6 proc. w 2024 r. Do utrzymania się inflacji powyżej celu NBP przyczynią się ceny energii, w szczególności ceny gazu dla gospodarstw domowych, które od 1 stycznia 2025 r. wzrosły o 6 proc. Ceny energii dla odbiorców indywidualnych nie ulegną zmianie ze względu na rozwój cen surowców na rynkach światowych. W związku z tym nie będzie potrzeby przedłużania tarcz – czytamy w rządowym dokumencie.
Przypomnijmy, iż niedługo po objęciu władzy przez koalicję Tuska rząd zwiększył do 5 procent stawkę VAT na żywność. Teraz zabierają resztę ulg dla znękanych drożyzną Polaków.