Skandal na sesji rady powiatu. Radna PiS tłumaczy pokazanie zdjęć zwłok: Biłam się z myślami

3 godzin temu
– Długo biłam się myślami, czy pokazać te zdjęcia. Przez rok słyszałam na sesjach rady, jaką to wspaniałą mamy sytuację w opiece zdrowotnej. To do końca tak nie wygląda, dlatego zdecydowałam się to pokazać – mówi w rozmowie z naTemat.pl Arleta Kurzelewska, radna PiS, która wywołała skandal, pokazując podczas sesji rady powiatu fotografie zwłok pacjenta.


O sprawie poinformowało Radio Weekend FM. Podczas sesji Rady Powiatu w Człuchowie w woj. pomorskim radna PiS, w trakcie swojego wystąpienia, nagle wyciągnęła zdjęcia "zwłok pacjenta wynoszonych z toalety oddziału wewnętrznego do windy w człuchowskim szpitalu".

Jak przekonywała, fotografie zostały wykonane, kiedy pacjentem szpitala był jej mąż. Nie mógł on skorzystać z toalety, bo trzymano w niej ciało. To, zdaniem radnej, dowód na nieskuteczne zarządzanie lecznicą.

Radna PiS pokazała zdjęcia zwłok. "Biłam się z myślami"


Skontaktowaliśmy się z Kurzelewską, aby porozmawiać o skandalicznej sytuacji.

– Długo biłam się myślami, czy pokazać te zdjęcia. Przez rok słyszałam na sesjach rady, jaką to wspaniałą mamy sytuację w opiece zdrowotnej. To do końca tak nie wygląda, dlatego zdecydowałam się to pokazać – mówi radna.

Jak przekonuje, człuchowski szpital nie stosuje się do obowiązujących w innych placówkach procedur. – Moim zdaniem zostały złamane wszystkie standardy – przekonuje.

I pyta: – Czy toaleta jest godnym miejscem na zwłoki?


– Nie wiem, czy ta osoba zmarła w toalecie, ale słyszę, iż jest taka praktyka od wielu lat. Czy tak powinno być? Na remont oddziału wewnętrznego zostały wydane setki tysięcy złotych i należało wówczas wygospodarować stosowne miejsce dla zmarłych – mówi.

Radna twierdzi, iż zwłoki były transportowane windą osobową. – Powinno się użyć innej, bo drogi żyjących i zmarłych nie powinny się przecinać. Z windy osobowej korzystają m.in. dzieci jadące na znajdujący się piętro wyżej oddział dziecięcy – zaznacza.

– Nie ujawniłam żadnych danych ani o osobie zmarłej, ani o pracownikach szpitala – przekonuje Kurzalewska w rozmowie z naTemat.pl.

Źródło: Weekend FM


Idź do oryginalnego materiału