Skąd się bierze pycha Rycha?

1 tydzień temu
Niemiecki uczony (filozof, fizyk, matematyk) Immanuel Kant (1724 – 1804) stwierdził przed laty, iż „kiedy znika wstyd, nie pozostaje nic, co by mogło dodać wartości ludzkiemu życiu”. Owo nadzwyczaj trafne stwierdzenie można śmiało odnieść do co najmniej dwóch naszych polityków obecnej doby. Jednym z nich jest 42-letni Bartłomiej Ciążyński, przedstawiony w Wikipedii jako radca prawny i samorządowiec, w latach 2023-2024 wiceprezydent Wrocławia, ostatnio zaś wiceminister sprawiedliwości, będący reprezentantem Nowej Lewicy. Ledwie zdążył objąć funkcję podsekretarza stanu, a już nieźle narozrabiał. Pojechał otóż na wakacje do Słowenii służbowym autem, płacąc na dodatek za tankowanie również służbową kartą. Jak się okazuje, ten sprytny karierowicz był też zatrudniony w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (ponoć za 40 tysięcy miesięcznie) i brał pieniądze jeszcze w paru innych miejscach, wykorzystując swoje polityczne koneksje. Gdy sprawa użycia służbowej limuzyny do prywatnych celów urlopowych wyszła na jaw, Ciążyński tłumaczył się publicznie w obecności szefa Nowej Lewicy – Włodzimierza Czarzastego, udając, iż nie wiedział, iż tak postępować nie wolno. Ale tym sposobem tylko przekonał współobywateli, iż Nowa Lewica zasługuje, przynajmniej po części, raczej na miano Nowej Lewizny. Na dodatek ten niewinny czarodziej skompromitował usiłujący właśnie czynić porządki prawne rząd Donalda Tuska.
Idź do oryginalnego materiału