Naprawdę skala inwektyw, wulgaryzmów i zwyczajnych kłamstw, jakie pod adresem demokratycznej opozycji rzucają politycy totalniackiej władzy przechodzi wszelkie wyobrażenie. Aż korci, by zadać pytanie, skąd takich ludzi Kaczyński w ogóle wytrzasnął?
Na przykład marszałek Sejmu, Elżbieta Witek. Chociaż jej funkcja wymaga umiejętności parlamentarnego zachowania, Witek nic sobie z tego nie robi. I bez mrugnięcia okiem zarzuca opozycji, iż „kłamie każdego dnia”.
– Oni kłamią każdego dnia i sprawdza się to, co powiedział kiedyś jeden z prominentnych polityków PO pan Belka, iż kłamstwo nie ma krótkich nóg, a ma szybkie nogi. Czyli jedno kłamstwo i za chwilę go trzeba przykryć następnym, żeby ludzie nie zdołali tego poprzedniego zweryfikować – powiedziała marszałek Sejmu.
Po prostu brak słów. Dzień w dzień politycy Zjednoczonej Prawicy raczą nas takim językiem. To już jest nie do wytrzymania.