– To piwo, które wczoraj piłem w pubie Sławomira Mentzena było głównie bezalkoholowe. Ale dało mi większego kopa niż snus Karola Nawrockiego – mówił minister spraw zagranicznych na warszawskim "Marszu Patriotów".
– Chcę podziękować konfederatom, panu posłowi Mentzenowi, pokazaliśmy wczoraj, iż można rozmawiać, jak Polak z Polakiem o sprawach bez jadu. To znaczy, iż lepsza Polska jest możliwa – dodał Radosław Sikorski.
Sikorski nie omieszkał też zdezawuować kompetencji Karola Nawrockiego.
– Ja was błagam, prezydent reprezentuje Polskę za granicą. Za nim się z kimś spotyka za granicą, to tak jak ja, obcokrajowcy dostają życiorys rozmówcy. Ja nie chcę, żeby oni czytali życiorys Karola Nawrockiego, jako najwyższego reprezentanta Polski. Nie róbcie mi tego, nie róbcie tego Polsce, nie róbcie tego sobie – powiedział minister zebranym na marszu.
Hołownia też zadrwił z Nawrockiego
W niedzielę ulicami Warszawy równocześnie szły dwa marsze "wyborcze". Organizatorem jednego z nich był Rafał Trzaskowski, drugiego Karol Nawrocki, kandydaci KO i PiS na prezydenta. To właśnie podczas przemówienia na marszu Trzaskowskiego jego kontrkandydata wyśmiał Szymon Hołownia.
– Powiem wam szczerze, iż mi wybór narzuca się w sposób jednoznaczny. To jest kandydat, który potrafił, a to dla mnie, człowieka mediów swego czasu, bardzo ważne, przetrwać debatę bez podawania sobie strzałów w dziąsło – stwierdził, wywołując rozbawienie zwolenników Trzaskowskiego.