Sikorski o "wkładaniu kija w szprychy". "To jest warunek"

2 godzin temu
Zdjęcie: Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski Źródło: PAP / Paweł Supernak


Szef MSZ stwierdził, iż wzmocnienie Polski w coraz trudniejszym kontekście globalnym jest możliwe, ale nie można przeszkadzać Donaldowi Tuskowi.



Radosław Sikorski zabrał głos podczas sobotniego posiedzenia rady krajowej PO. Szef MSZ podkreślał, iż dziś adekwatnie na całym świecie sytuacja jest niepewna. – W wyborach w USA stawką jest stabilność sojuszy. Już wiemy, iż ktokolwiek wygra, będzie się domagał, żeby Europa wzięła odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo – wskazał. – Chiny. Nie wiadomo czy wschodzące mocarstwo, czy gospodarka, która idzie ku recesji. I nie wiadomo co lepsze, a co gorsze. Rosja nie wymyśliła się na nowo po upadku ZSRR tylko poszła szlakiem carskiej, sowieckiej ideologii imperialistycznej. Ta zbrodnicza, szalona wojna Putina kosztuje już milion ofiar i końca nie widać. Ukraina walczy bohatersko i już wiemy, iż po wojnie wyjdzie jako niekwestionowany naród. A Rosji grozi, iż jeżeli się nie opamięta, to będzie miała kolejną smutę – wyliczał Sikorski.


Ocenił, iż "w Europie też nie jest wesoło". – Niemcy wprowadzają kontrole na granicach, zadały cios Schengen. (...) Mam do rywali pytanie i sugestię: Czy chcecie, żeby w Niemczech nastąpiła recesja? – pytał. – Węgry dzisiaj czasami brzmią jak poplecznicy Putina. Panie prezesie, czy przez cały czas chce pan Budapesztu w Warszawie? – mówił, zwracając się do Jarosława Kaczyńskiego.

Sikorski o "wkładaniu kija w szprychy"

– Można wygrać z populizmem. I zrobili to nasi wyborcy, zrobiliśmy to my na tej sali. Jeszcze europejska demokracja nie zginęła, póki my żyjemy. Potrafimy rosyjskim faszystom na forum międzynarodowym rzucić w twarz ich kłamstwa. Zrealizowaliśmy w tym roku 4,3 proc. PKB na obronność. W przyszłym roku 4,7 proc. Znowu najwięcej w całym sojuszu – powiedział minister spraw zagranicznych.


– Ukraina daje nam czas na zbudowanie najsilniejszej armii UE. To jest w granicach naszej możliwości, ale też dokończenie modernizacji. To, co mówię jest do osiągnięcia, ale pod warunkiem, iż ktoś nie będzie wkładał rządowi Donalda Tuska kija w szprychy. Potrzebujemy gwaranta ciągłości państwa, który potrafi odróżnić interes państwowy od partyjnego, który będzie stawiał ponad swoje interesiki i kompleksy interes państwa – podkreślił w kontekście wyborów prezydenckich.


Czytaj też:Nowacka ostro atakuje system edukacji za rządów PiS. "Kłamstwo było na każdej stronie podręcznika"Czytaj też:Trzaskowski: Wszyscy pytają, jak odebraliśmy władzę populistom
Idź do oryginalnego materiału