Radosław Sikorski zakpił sobie z Karola Nawrockiego. – Czeku nie przywiózł – ironicznie skomentował ostatnie działania prezydenta dotyczące reparacji. Wicepremier nie gryzł się w język Po ostatnim spotkaniu Radosława Sikorskiego i Karola Nawrockiego podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, mogłoby się wydawać, iż ich relacje uległy pewnemu polepszeniu po serii zgrzytów na linii MSZ – Pałac Prezydencki. Sam Sikorski mówił w jednym z wywiadów, iż liczy na poprawę stosunków z prezydentem. Jego ostatnia wypowiedź dla „Faktu” rzuca jednak nowe światło na sytuację i wyraźnie widać, iż tych dwóch w najbliższym czasie jednak nie zostanie dobrymi przyjaciółmi. Minister spraw zagranicznych zakpił sobie z jednego z ostatnich pomysłów byłego szefa IPN odnośnie reparacji od Niemiec. Przypomnijmy, iż prezydent podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte mówił o tym, iż będzie domagać się powrotu tego tematu po kilkudziesięciu latach. Sikorski uważa, iż jest to mydlenie oczu wyborcom. – Jakoś nie słyszę ani pana prezydenta, ani kolegów z PiS-u, żeby żądali reparacji od Rosji. Nie słyszę, żeby żądali kamienia upamiętniającego w Moskwie, pomnika upamiętniającego rosyjskie zbrodnie wobec Polski – skwitował Sikorski. – Zdaje się, iż czeku (z Berlina – red.) nie przywiózł. Tak jak prezydent Andrzej Duda nie przywiózł i tak jak przez 8