Siemoniak ostro podsumował Morawieckiego ws. Redzikowa. "To jest po prostu żenujące"

11 godzin temu
Mateusz Morawiecki zarzucił Donaldowi Tuskowi blokowanie budowy amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie, przypisując jej powstanie zasługom PiS. Na te oskarżenia odpowiedział Tomasz Siemoniak wytykając byłemu premierowi, jak bardzo mija się z prawdą.


Z okazji uroczystego otwarcia amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie, były premier Mateusz Morawiecki ponownie wraz z innymi politykami uruchomił narrację PiS o rzekomym blokowaniu tej inwestycji przez Donalda Tuska.

Na portalu X (dawniej Twitter) Morawiecki napisał, iż Tusk miał wstrzymywać budowę tarczy antyrakietowej "w imię resetu z Rosją", ale dzięki działaniom PiS baza "już działa i chroni państwa NATO". Wpis wzbudził kontrowersje, gdyż były premier dołączył do niego zmanipulowane nagranie z 2008 roku, w którym słowa Tuska zostały celowo ucięte, aby nadać im inny wydźwięk. Tomasz Siemoniak w kilku słowach wyjaśnił, jak było naprawdę.

Siemoniak odpowiada: Jest to po prostu żenujące


Na manipulacje te zdecydowanie zareagował Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej, a w tej chwili minister MSWiA. W odpowiedzi na wpis Morawieckiego przypomniał najważniejsze fakty. "Były premier Morawiecki może tego nie pamiętać, bo pracował wtedy w banku, ale wszystkie umowy na budowę instalacji antyrakietowej w Redzikowie zostały zawarte przez rząd premiera Donalda Tuska w latach 2008-2012"

"Budowę prowadziła strona amerykańska. Pisanie przez Morawieckiego, iż baza działa 'dzięki PiS' jest po prostu żenujące i ośmieszające autora" – napisał Siemoniak na swoim profilu na Facebooku.

Narracja PiS: Tusk blokował budowę tarczy


Premier Morawiecki oskarżył Donalda Tuska o celowe blokowanie budowy tarczy antyrakietowej w Polsce, przypisując jej powstanie wyłącznie staraniom Prawa i Sprawiedliwości. Żeby podkreślić ważność swoich słów i nadać im prorosyjski wydźwięk, post zaczął od zdania "O czym rozmawiał Donald Tusk z Władimirem Putinem?".



Wpis ten wywołał liczne komentarze i ożywił istniejącą od lat w PiS narrację, według której rząd PO-PSL spowalniał proces budowy amerykańskiej bazy w Redzikowie. Posłowie PiS, w tym były minister obrony Mariusz Błaszczak zorganizowali konferencję prasową, gdzie Błaszczak stwierdził, iż "Tarcza powstała nie dzięki Donaldowi Tuskowi, tylko pomimo jego działań". Zarzucił również, iż "rząd Donalda Tuska mnożył trudności" oraz "grał na czas, osłabiając pozycję Polski".

Na konferencji zaprezentowano także fragment wypowiedzi Tuska z lutego 2008 roku, kiedy mówił, iż "prezydent Putin nie jest entuzjastą tego projektu". Nagranie kończy się jednak w miejscu, które mogłoby sugerować przychylność Tuska wobec Rosji. W rzeczywistości w dalszej części wypowiedzi Donald Tusk podkreślił, iż Polska zachowuje pełną autonomię w kwestii obronnych instalacji na swoim terytorium.

Początki tarczy: najważniejszy wkład Kaczyńskiego i rządu Tuska


Geneza budowy tarczy antyrakietowej w Polsce sięga jeszcze czasów, gdy prezydentem był ś.p. Lech Kaczyński, a negocjacje na różnych szczeblach były kontynuowane przez rząd PO-PSL. Oferta ulokowania elementów tarczy antyrakietowej w Polsce wyszła ze strony administracji prezydenta USA George'a W. Busha w 2006 roku. Prezydent Kaczyński latem 2007 roku uzgodnił z amerykańskim prezydentem, iż baza powstanie w Redzikowie.

Rząd Donalda Tuska przejął więc negocjacje i finalizował najważniejsze umowy. W sierpniu 2008 roku podpisano porozumienie o budowie bazy, w ramach którego Amerykanie zgodzili się także na polskie postulaty, takie jak stacjonowanie w Polsce baterii rakiet Patriot. Wydarzenia te zyskały aprobatę zarówno ze strony prezydenta Kaczyńskiego, jak i premiera Tuska.

Oficjalna umowa o budowie elementów tarczy została podpisana przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i sekretarz stanu USA Condoleezzę Rice 20 sierpnia 2008 roku, a oba obozy polityczne – rządowy i prezydencki – określały ją jako "dobrą" i "przełomową".

Zmiany za Obamy i ponowne wznowienie budowy


Kwestia amerykańskiej tarczy antyrakietowej uległa jednak zmianom wraz z objęciem urzędu prezydenta USA przez Baracka Obamę, który ogłosił rezygnację z wcześniejszej koncepcji tarczy w Europie Środkowej. Ostatecznie projekt ten przeobrażono, nastawiając go na obronę przed pociskami krótkiego i średniego zasięgu, a na nową koncepcję zgodziły się kolejne polskie rządy. Ostateczne wznowienie budowy rozpoczęło się w 2016 roku.

Po latach opóźnień, które wynikły m.in. z pandemii COVID-19 oraz problemów z wykonawcami, prace zakończono dopiero w 2023 roku. Wówczas obiekt uzyskał gotowość operacyjną, a sama ceremonia oficjalnego otwarcia odbyła się 13 listopada 2024 roku.

Idź do oryginalnego materiału