Prezydent Rzeczypospolitej działa w granicach prawa. Nie jest cesarzem, do którego każdy poddany musi się stawić. Muszą się stawić jego podwładni, a jego podwładnymi są urzędnicy jego kancelarii i – za pośrednictwem ministra obrony – żołnierze. Ministrowie rządu, szefowie służb, wojewodowie mają swojego najwyższego przełożonego w osobie premiera. On musi wyrazić zgodę na takie spotkanie – napisał Tomasz Siemoniak.
Proszę nie krytykować szefów służb specjalnych za „odmowę spotkania z demokratycznie wybranym prezydentem”. Tak nie było. Oni muszą mieć zgodę premiera na takie spotkanie. Mimo sugestii szef Pańskiej Kancelarii nie zdecydował się o taką zgodę do premiera wystąpić. jeżeli Pan Prezydent wyraziłby wolę spotkania na przykład ze mną, również muszę mieć zgodę premiera. Niezależnie od szacunku do Urzędu Prezydenta czy moich chęci. Tak działa państwo demokratyczne i praworządne z różnymi ośrodkami władzy. A szefowie naszych służb specjalnych to wybitni oficerowie, którzy całe życie poświęcili służbie Rzeczypospolitej. Zasługują na pełne wsparcie. Za ich sprawą otrzymuje Pan najwyższej jakości tajne materiały dotyczące bezpieczeństwa narodowego.
Uprzejmie proszę o podpisanie z okazji Święta Niepodleglości nominacji na pierwszy stopień oficerski w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Dla Polski. Wyłączmy tę sprawę ze sporu politycznego – podsumował Siemoniak.

1 dzień temu







