Donald Tusk chciał, by Szymon Hołownia odłożył w czasie zaprzysiężenie Karola Nawrockiego. Plan był gotowy, ale marszałek Sejmu postanowił inaczej. Dlaczego? Hołownia nie zgodził się na propozycję Tuska Na początku sierpnia Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na prezydenta Polski – pomimo kontrowersji dot. ostatnich wyborów. Okazuje się, iż w kuluarach toczyła się gra o to, by cały proces przejmowania przez niego władzy spowolnić. – (…) Wiem z dobrego źródła, nazwijmy to tak: Szymon Hołownia otrzymał od Donalda Tuska bardzo wyraźną propozycję, żeby nie powiedzieć wręcz ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć to zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – powiedział w programie „Polityczny WF” portalu Interia.pl Marcin Fijołek. Analizowany był też alternatywny scenariusz: Zgromadzenie Narodowe zostaje zwołane, ale gwałtownie po rozpoczęciu obrad Marszałek Sejmu zarządza przerwę na ponowne przeliczenie głosów. Okazuje się, iż Hołownia nie zgodził się ani na pierwszy wariant, ani na drugi. – Myślę, iż jest to źródłem dodatkowego napięcia na linii Tusk-Hołownia – dodał Fijołek. Wiem, iż są wątpliwości, ale… Sam Hołownia przyznał, iż wie, iż są wątpliwości dot. wyborów, ale „ostatnią rzeczą, której potrzebujemy i oczekujemy, jest wojna domowa na szczycie, próby zamachu stanu, próby opowiadania marszałkowi Sejmu, iż może przejąć kompetencje prezydenta”. Tak bronił swojej decyzji. Czy szczerze? Niedawno dowiedzieliśmy