Senator Bierecki obnaża hipokryzję władzy w sprawie składki zdrowotnej. „Stwarza się pozór ulgi na potrzeby wyborów”

3 godzin temu

Senat głosami koalicji przyjął bez poprawek ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. W efekcie będzie o 4,6 mld złotych mniej w budżecie NFZ a rząd, jak wykazał podczas debaty senator Grzegorz Bierecki, nie potrafi wskazać, jak i czyim kosztem zdobędzie pieniądze, by zasypać tę dziurę. – Zmusza się Senat do dyskutowania o obniżce składki zdrowotnej, czyli rodzaju podatku, w sytuacji, w której nieznane są założenia budżetowe na rok przyszły. A jesteśmy rzeczywiście w sytuacji niezwykłej niepewności – powiedział parlamentarzysta z Południowego Podlasia.

Według zapewnień Ministerstwa Finansów luka w dochodach Narodowego Funduszu Zdrowia zostanie pokryta z budżetu państwa. Jak konkretnie? Skąd zostaną przesunięte pieniądze? A może deficyt – i tak rekordowy – będzie jeszcze wyższy? O to wszystko pytał przedstawicieli rządu Grzegorz Bierecki.

Nawet „Wyborcza” wie, iż idzie katastrofa

Może zacznę od cytatu, który jest skierowany do Ministerstwa Finansów i wprost do pana ministra Domańskiego. To cytat z „Gazety Wyborczej”, z artykułu z „Gazety Wyborczej”, który brzmi następująco: „Szef resortu finansów Andrzej Domański wiezie nas szeroką autostradą do finansowej katastrofy. Licząc na cud. Nie ma żadnej naprawy finansów publicznych. Minister finansów rozwiązuje spory w koalicji, otwierając mieszek z publicznymi pieniędzmi. Wszystko w obliczu procedury nadmiernego deficytu, który zaserwowała nam Unia”. To bardzo celna diagnoza – podkreślał senator Bierecki.

Muszę powiedzieć, iż rzadko zgadzam się z opiniami „Gazety Wyborczej”, ale to postanowiłem państwu zacytować, ponieważ, jak widać, nie tylko my z tej prawej strony widzimy, co się naprawdę dzieje – dodawał.

Zagrywka pod wybory

Senator Bierecki powiedział wprost to, o czym wie każdy trzeźwo myślący obserwator polskiej polityki: akcja z obniżką składki dla przedsiębiorców to element kampanii wyborczej, pijarowa akcja, która ma pomóc kandydatom władzy. Nie można bowiem rzetelnie rozmawiać o obniżeniu jednego podatku (którym de facto jest składka zdrowotna) bez znajomości założeń budżetu na przyszły rok, kiedy to omawiane zmiany mają zostać wprowadzone.

A jesteśmy rzeczywiście w sytuacji niezwykłej niepewności – podkreślał Bierecki, przypominając o obniżanych projekcjach wzrostu PKB Polski (we środę zrobił to Bank Światowy). – Na pewno ministerstwo bierze to pod uwagę, zakładając to, co potem zrobi z tą ustawą i z tą obietnicą – mówił parlamentarzysta, sugerując, iż kiedy będzie już po wyborach, dzisiejsze propozycje władzy trafią do kosza.

Przedsiębiorcy i tak zapłacą

Wszyscy – słusznie – mówią o kolosalnych kosztach populistycznej zagrywki rządzących dla polskiej ochrony zdrowia. Senator Bierecki zwrócił uwagę, iż za obniżkę składki zapłacą także rzekomi beneficjenci rozwiązania, czyli przedsiębiorcy.

Mamy do czynienia z sytuacją, w której stwarza się pozór ulgi po to, żeby w innym dokumencie, o którym będziemy rozmawiali na przełomie roku, w ustawie okołobudżetowej, w budżecie znaleźć te pieniądze, które są potrzebne na sfinansowanie tej dzisiejszej akcji politycznej, bo tylko tak mogę to nazwać – mówił senator z Południowego Podlasia.

Ci przedsiębiorcy, którzy są także konsumentami, oddadzą te pieniądze, które dziś rzekomo im dajecie. Oddadzą w formie wyższych rachunków, bo będą wyższe podatki. Oddadzą, bo procedura nadmiernego deficytu jest w bardzo trudnym momencie – mówił Bierecki, przypominając, rok 2024 Polska miała zakończyć z deficytem na poziomie 5,7%, tymczasem mamy do czynienia z deficytem na poziomie 6,6%.

Będzie weto prezydenta?

Taka jest rzeczywistość, w której wszyscy tu się znajdujemy. To, iż my tu sobie radośnie rozmawiamy i rozczulamy się nad ciężką dolą przedsiębiorców… Zapewniam państwa, iż w sytuacji, w której dojdzie do rzeczywistej katastrofy finansowej, do wielkich cięć i podnoszenia podatków, ta cała dyskusja okaże się, proszę państwa, funta kłaków niewarta – puentował senator Grzegorz Bierecki.

Teraz przepisy obniżające składkę zdrowotną dla przedsiębiorców trafią do prezydenta Andrzeja Dudy. Głowa państwa prawdopodobnie zawetuje złą ustawę.

Idź do oryginalnego materiału