Zmobilizowani przez premiera do pracy parlamentarzyści tylko stękali i uchwalali kolejne akty prawne. – Wróciło stare – mówi jeden z członków Koalicji Obywatelskiej niebędący blisko jądra partii – ale premier kazał, to trzeba – uśmiecha się i znika w kuluarach, gdy pada pytanie, gdzie zatem jest premier, który po wyborczym „sukcesie” ogłosił nowe otwarcie i wzięcie się do pracy.
Szef rządu jest oczywiście usprawiedliwiony: w kalendarzu wizyta w Hadze, gdzie na marginesie szczytu NATO spotkał się z tzw. Grupą Przyjaciół Ukrainy (Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Polska) i Wołodymyrem Zełenskim, a następnego dnia Rada Europejska w Brukseli. Co prawda, gdy w środę na sejmowym korytarzu gong sygnalizował wznowienie obrad, premier w Centrum Nauki Kopernik wraz z dziećmi oglądał transmisję startu rakiety Falcon 9 ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na pokładzie, ale wiadomo, iż w kryzysowych czasach zdjęcie z uśmiechniętą młodzieżą jest bezcenne.