Sejm: Emocje podczas wystąpienia Tuska. "Uszanujcie to"

3 godzin temu
Zdjęcie: Premier Donald Tusk Źródło: X / KPRM


Ja od lat słyszę "wina Tuska". Sam jestem odporny, ale jak się czują tamci ludzie? – mówił w Sejmie do opozycji premier.


W środę wieczorem w Sejmie premier i rząd zaprezentowali informację na temat powodzi.


– Nie mogę inaczej rozpocząć informacji rządu w Sejmie od podziękować i hołdu dla tych wszystkich, których oglądamy codziennie. Tych cichych bohaterów, mieszkańców ziem dotkniętych powodzią. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu i wysiłkowi: mieszkańców, strażaków, policjantów, żołnierzy, samorządowców, udało się zapobiec najgorszemu – rozpoczął swoje wystąpienie Donald Tusk.


Wskazał, iż był wśród ludzi od pierwszych godzin powodzi. – W Kłodzku, Głuchołazach, Nysie, Jeleniej Górze, Głogowie, Nowej Soli, we Wrocławiu. Od wszystkich, którzy ucierpieli, usłyszałem, iż oczekują od nas solidarności w tym nieszczęściu, a nie politycznej bijatyki. W naszej polskiej historii, sprawdzaliśmy się zawsze w dramatycznych momentach. To co mamy dzisiaj w głowach i sercach to potrzeba pomocy i zbudowania lepszej przyszłości dla ludzi poszkodowanych. Co kilka godzin odbieram meldunki z gmin, które zostały poszkodowane. W ciągu kilku dni zostało wypłaconych ponad 30 tysięcy zasiłków. Środków na pewno nie zabraknie. Każdy kto potrzebuje doraźnej, bezzwrotnej pomocy – otrzyma ją – zapewnił.


Tusk: Państwo weźmie to na siebie


– Tam gdzie doszło do masywnych zniszczeń, gdzie konieczna będzie odbudowa od fundamentów albo przeniesienie mieszkańców z terenów zalewowych – państwo weźmie na siebie wysiłek organizacyjny i finansowy. W tej chwili mamy do dyspozycji 23 miliardy złotych na zniwelowanie skutków powodzi. Na pomoc doraźną finansową, odbudowę infrastruktury i Odbudowę Plus – przypomniał Tusk.


Premier ocenił, iż być może w tej chwili trwa najtrudniejszy etap. – Osuszanie, sprzątanie, opuszczanie wody. Te dni są bardzo trudne z perspektywy mieszkańców. Nie może być tak, iż skończył się dramat, woda opadła, a ludzie zostali sami – mówił.


Emocje na sali plenarnej


Donald Tusk krzyczał też w kierunku ław opozycji. – Mówimy o najważniejszej sprawie – o ofiarach – uszanujcie to. – Mamy siedem ofiar. 6 obywateli polskich i jeden niemiecki. Jedna osoba jest zaginiona. Nie będziemy spekulować o jej losie. Ja od lat słyszę wina Tuska. Sam jestem odporny, ale jak się czują tamci ludzie? – mówił.


– Jesteście ostatnimi, którzy powinni to komentować. Prognozy były jednoznaczne. jeżeli tego posłuchacie, to może i do tej sprawy zyskacie trochę racjonalności – stwierdził premier.


Czytaj też:Powódź w Polsce. Burmistrz Prudnika: Straty wynoszą ponad 100 mln złCzytaj też:Walka Tuska z bobrami. choćby Politico krytykuje premiera
Idź do oryginalnego materiału