Były kanclerz Gerhard Schröder swoimi wypowiedziami przed komisją śledczą „sam siebie zdemaskował”, a jego słowa pod adresem Polski są bezczelnością – pisze w sobotę niemiecka gazeta „FAZ”.

Uroczystość otwarcia gazociągu Nord Stream w Lubminie, 8 listopada 2011 r. / Kremlin.ru. Licencja: CC BY 4.0
„Gdy Gerhard Schröder na pytanie o jego kontakty z biznesem odpowiada posłom »nie wasz interes«, to jest to dowód na brak szacunku dla parlamentu. A jego uwaga, iż zastrzeżenia polskiego rządu wobec gazociągu przez Bałtyk »nie interesowały go«, jest bezczelnością wobec kraju sąsiedniego, który w przeciwieństwie do Rosji jest sojusznikiem Niemiec” – pisze Reinhard Veser w komentarzu opublikowanym w sobotę na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ).
Komentarz dotyczy zeznań Schrödera złożonych w piątek (17.10.2025) przed komisją śledczą parlamentu krajowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Były kanclerz bronił projektu budowy gazociągu Nord Stream 2, przekonując, iż chodziło o uniezależnienie niemieckiego zaopatrzenia w energię od energii jądrowej i węglowej oraz o pozyskiwanie gazu ziemnego z Rosji „po rozsądnych cenach”.
„Od Schrödera trudno było oczekiwać refleksji. Do przewidzenia była też jego niechęć do wyjaśnienia działalności fundacji ds. klimatu, która w rzeczywistości była przykrywką dla wspierania polityki energetycznej Moskwy” – pisze Veser. Pomimo tego, wystąpienie byłego kanclerza przed komisją nie było stratą czasu, gdyż pozwoliło zajrzeć głęboko w sposób myślenia i działania stworzonej przez niego siatki służącej interesom rosyjskiego reżimu, a poważnie szkodzącej Niemcom.
Swoją postawą Schröder przyczynił się do ugruntowania historycznie uzasadnionej nieufności Polaków wobec Niemiec także w proeuropejskich kręgach – podkreślił Veser. To, iż świadome ignorowanie polskich interesów nazywa „polityką pokojową”, demaskuje go – pisze w konkluzji komentator „FAZ”.
Przed komisją Schröder nazwał ówczesną współpracę gospodarczą z Rosją „polityką pokojową”, która powinna być kontynuowana również dzisiaj.