Podczas konferencji w siedzibie PiS na Noworodzkiej, Jarosław Kaczyński zapowiedział zdecydowaną walkę z „seksualizacją” dzieci. Ma to być jeden z głównych elementów programu Prawa i Sprawiedliwości podczas zbliżających się wyborów.
– o ile chodzi o dzieci, to tu muszą być ograniczenia. Osoby dorosłe same mogą podejmować decyzję, ale dzieci należy chronić. Chodzi o szkoły, dyrekcje i kuratoria. Ode mnie to tyle – stwierdził Kaczyński.
Niejednoznaczność jego słów wywołała od razu spekulacje, co faktycznie lider PiS miał na myśli. I jakie działania zostaną uznane za taką „walkę”.
Grzegorz Schetyna z PO, słowa Kaczyńskiego uznał za zwykły humbug. – Tego projektu nie widział, bo go nie ma. Nie ma go w internecie, nie funkcjonuje – przypomniał polityk opozycji.
– Wszyscy wiedzą, iż to po prostu humbug, po raz kolejny Kaczyński próbuje, tak jak próbował z LGBT w poprzednich kampaniach wyborczych, czy w poprzedniej kampanii parlamentarnej i prezydenckiej, tak samo teraz próbuje wprowadzić tzw. seksualizację dzieci – dodał Schetyna.
Szkoda tylko dzieci, bo wszystko wskazuje na to, iż są instrumentalnie traktowane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.