Sawicki: "Do cholery, choćby jeżeli Michał Kamiński będzie w PiS, to czy to zmieni układ polityczny?"

3 godzin temu
"Pieszczoch PiS-u" – burzą się Polacy, oglądając kadry z zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, obok którego stoi uśmiechnięty Michał Kamiński. Wicemarszałek Senatu z ramienia PSL objawił się po kilkutygodniowej nieobecności. Koalicja Obywatelska ma się domagać usunięcia go z funkcji w Senacie. W PSL reagują nerwowo, ale jak jeden mąż: Kamiński zostaje. Choć pada też nazwisko jego następcy. – Jest Kamiński – to trzeba uderzyć i jego, i PSL. To uderzajcie, ja się tego uderzenia nie boję – rzuca Marek Sawicki z PSL.


Zamek Królewski w Warszawie. W pierwszym rzędzie, tuż obok świeżo zaprzysiężonego prezydenta Karola Nawrockiego, siedzi wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. Po prawicy ma Małgorzatę Manowską, pierwszą prezes Sądu Najwyższego i przyjaciółkę ustępującego Andrzeja Dudy. Po lewicy wicemarszałka – Karol Nawrocki, do którego co chwilę coś szepcze. Uśmiechnięty od ucha do ucha.

Fotoreporterzy wyciągają lufy, kiedy widzą odnalezionego po kilkutygodniowej nieobecności Kamińskiego. Uwieczniają, jak wymienia głębokie spojrzenia z prezydentem Nawrockim, czy kłania się w pas prezesowi PiS.

Chwilę później kadzi mu też w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz: – Jarosław Kaczyński potrafi rozmawiać z ludźmi, którzy go krytykują. A są w Polsce politycy, którzy ludzi, którzy ich krytykują, wyrzucają. To jest ta różnica. Pytacie mnie, czy można zjadać z Jarosławem Kaczyńskim kolację? Oczywiście, iż można.

Zwykli Kowalscy pytają w sieci i nie tylko: czy Michał Kamiński wrócił już do PiS-u? Chociaż wicemarszałek Senatu zarzeka się, iż nigdzie się nie wybiera: – Cały czas jestem krytyczny wobec PiS. I słowa nie zmieniłem na temat złej polityki PiS.

– Jest też trzecia droga Michała Kamińskiego – uważa dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego.

Nocne rozmowy, a po nich cisza


Nic dawno tak nie rozgrzało Polaków, jak wieść o nocnych rozmowach w warszawskim apartamencie Adama Bielana. Do stołu z Jarosławem Kaczyńskim, Szymonem Hołownią i wspomnianym już Adamem Bielanem usiadł Michał Kamiński, w tej chwili wicemarszałek Senatu z PSL. Wcześniej poseł PO, jeszcze wcześniej spin doktor PiS-u, twórca kampanii wyborczych.

– Kamiński jest bardzo inteligentnym graczem. I doskonale wyczuwa sytuację. Można przypuszczać, iż odgrywał rolę kreta i konia trojańskiego. Polityczny kameleon – tak mówi o nim Wiesław Gałązka, specjalista ds. marketingu politycznego.

Po wszystkim Kamiński zniknął. "Zapadł się pod ziemię, zniknął, rozpłynął się" – krzyczały nagłówki portali internetowych. Wszyscy zachodzili w głowę, gdzie się podziewa wicemarszałek Senatu. Nie odpowiadał na SMS-y, nie odbierał telefonów od dziennikarzy. Ci wreszcie zagadnęli o niego Małgorzatę Kidawę-Błońską, marszałek Senatu.

– Rzeczywiście do Senatu dotarło zwolnienie Michała Kamińskiego, który w tej chwili jest na zwolnieniu lekarskim, jest ono ważne do 6 sierpnia. Tylko tyle i aż tyle – odparła podczas konferencji prasowej.

Nie omieszkała też wspomnieć, iż sama kilka miesięcy temu straciła zaufanie do Michała Kamińskiego. A także, iż w cztery oczy – bez obecności świadków – już nigdy z nim nie pomówi. Nawiązała również do sytuacji sprzed miesięcy: – Kiedy oskarżył pracowników Senatu o inwigilację, kiedy oskarżył mnie o to, iż śledzę jego ruchy. Obraził mnie, obraził pracowników Senatu, nie wytłumaczył się i nie przeprosił w odpowiedni sposób.

I wprost powiedziała, iż Michał Kamiński nie powinien być wicemarszałkiem Senatu. Bo straciła do niego zaufanie.

Marek Sawicki z PSL w dużych emocjach przez telefon mówi mi: – Niech marszałek Kidawa-Błońska uważa, żeby Tusk nie stracił do niej zaufania. Bo jak w PO ktoś oddycha w innym rytmie, niż wskazuje Donald Tusk, to traci głowę. Więc niech pani Kidawa-Błońska uważa na własną głowę. I zostawi w spokoju głowę Kamińskiego.

– Co takiego złego uczynił Kamiński? Wielokrotnie mówiłem, iż niczego złego nie zrobił. Wy uważacie, iż powinniśmy wrócić do PRL-u i powinna być jednomyślność polityczna wszystkich środowisk. Uprzejmie informuję, iż do PRL-u już nie wrócimy, minęło 36 lat. Natomiast to, iż ludzie mają rożne podejście, rożne oczekiwania, różne metody, reprezentują różne środowiska, to dla mnie nie jest rzecz nowa. Tak było zawsze.

– choćby jeżeli politycy różnych opcji spotykają się pod osłoną nocy? – dopytuję.

– To jest naturalne. A co pani myśli, iż takich spotkań było mało? Jest Kamiński – to trzeba uderzyć i jego, i PSL. To uderzajcie, ja się tego uderzenia nie boję – rzuca Sawicki.

W PSL jak jeden mąż


Dzwonię do posłów i senatorów PSL. jeżeli rozmawiają, to przeważnie anonimowo.

Jeden z ważnych polityków tej formacji mówi stanowczo: – To było prywatne spotkanie, w którym uczestniczył pan marszałek Kamiński. Ono nie miało charakteru wiążącego dla nas. Proszę, niech się spotyka pod osłoną nocy

– Macie do niego zaufanie? – pytam.

– Zaufanie do pana Kamińskiego mamy takie, jakie mieliśmy.

Inny poseł, też woli, by nie podawać jego nazwiska: – Ufam mu, bo on jest akurat z Mazowsza. I ja mam z nim dobry kontakt. Pamietam go z różnych rozmów jako człowieka bardzo inteligentnego, który ma wiele trafnych spostrzeżeń. Ale czasami nie jest w stanie powstrzymać swojego języka. Na pewno czeka nas jakaś dyskusja nad jego pewnymi zachowaniami

– Jakimi? – dopytuję.

– No chodzi o to, iż właśnie unika kontaktu. Z trójką naszych senatorów i 32 posłami musimy usiąść i porozmawiać. Teraz mamy przerwę wakacyjną, więc wszyscy ruszają gdzieś odpocząć – kończy.

Posłanka PSL ze spokojem tłumaczy: – Wkurzyło nas spotkanie u Bielana. Ale my mamy słabość do Michała Kamińskiego. Gdyby nie on, nie byłoby PSL. Dziś PiS rządziłby kolejną kadencję. Oceniam go bardzo pozytywnie, choć nie do końca rozumiem pewne sytuacje z jego udziałem.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, wciąż pamięta, iż w 2018 roku Michał Kamiński uratował klub parlamentarny. I publicznie deklaruje, iż jest spokojny o jego lojalność.

Nazwisko następcy


W kuluarach mówi się, iż klamka już zapadła. Jeden z senatorów KO opowiada o dziwnych zachowaniach Michała Kamińskiego: – Dziś rano na przykład przemknął bokiem i zamknął się w swoim gabinecie. O 16:00 będzie musiał wyjść.

Koalicja Obywatelska domaga się jego dymisji, a fotel wicemarszałka Senatu miałby zająć Jan Filip Libicki. Ten zanim trafił do PSL, miał przystanek w PiS i PO.



– Przychodzi do mnie mnóstwo ludzi, którzy mi gratulują, tytułują w różny sposób. Ale dopóki nie przyjdzie nikt z PSL-u, to wypowiedź pana prezesa Kosiniaka-Kamysza o zaufaniu do Michała Kamińskiego, jest dla mnie wyznacznikiem. Temat mógłby się pojawić, gdyby Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział: wycofujemy rekomendację dla Michała Kamińskiego i szukamy kandydata na wicemarszałka – tłumaczy mi senator PSL Jan Filip Libicki.

Andrzej Stankiewicz w podkaście "Stan wyjątkowy" zaznaczał, iż do dymisji Kamińskiego ma dojść po jesiennym kongresie PSL.

W PSL z kolei zgodnie mówią: – Nie ma dyskusji w klubie na temat zastąpienia Michała Kamińskiego w roli wicemarszałka Senatu.

Marek Sawicki pyta: – Za co Michał Kamiński miałby zostać odwołany z funkcji wicemarszałka Senatu?


– Na przykład z powodu nocnego spotkania u Adama Bielana – odpowiadam.

– Podobno tak bardzo plotkary i plotkarze tego chcą. Natomiast my o tym nie plotkujemy. jeżeli w świecie plotkarskim jest takie oczekiwanie, plotkujcie dalej. Życzę dobrej zabawy.

Posłanka PSL: – Jest taka zasada: nikt nam nie będzie mówił, kto i komu ma cofnąć rekomendację. Dlatego, iż PO tak bardzo naciska na wotum nieufności wobec Michała, to na pewno tak się nie stanie. W polityce tak to nie działa.


Tej samej wersji trzyma się Michał Kamiński. Wbija przy tym szpilę Tuskowi (w rozmowie z Dobrosz-Oracz): – o ile PO nauczy się w Polsce wygrywać wybory, to będzie decydować o tym, kto jest wicemarszałkiem. A wie pani, dlaczego jestem wicemarszałkiem? Bo Donald Tusk nie potrafił wygrać wyborów w 2023 roku. I jest premierem dlatego, iż PSL na to pozwala. I Hołownia na to pozwala. Pani mówi, iż Hołownia tonie, ale Tusk nie może go odwołać, więc nie wiem, kto jest dziś silniejszy.

Powrót do PiS-u?


Po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego dziennikarze wreszcie dopadli Kamińskiego. Zasypali go serią pytań, np. o to, dlaczego spotkał się z Kaczyńskim, Bielanem i Hołownią. – Po to, by mogła odbyć się dzisiejsza uroczystość – przyznał.

Zagadnięto go także o "tonącego Szymona Hołownię", którego to on miał "namówić" na wspomniane posiady u Bielana. – To ja mam dowody, iż Szymon Hołownia namówił mnie. Zapytałem go SMS-em, czy chce, żeby był na tym spotkaniu, on odpowiedział, iż chce. Mówiłem, iż mam problem z nogą, problem z chodzeniem – stwierdził wicemarszałek Senatu.

Kiedy Justyna Dobrosz-Oracz zapytała o Bielana i aferę NCBiR, bronił: – Przez 1,5 roku rządzi ta koalicja, czy myśli pani, iż o ile Adam jest przestępcą, to pan senator i minister sprawiedliwości Bodnar, pan premier Tusk, dopuściliby do tego, iż ważni politycy PiS są bez zarzutów prokuratorskich?

A w sieci natychmiast na nowo się zaczęło: "powinien stracić stanowisko wicemarszałka"; "pieszczoch PiS-u"; "szykuje się powrót".


W PSL w to nie wierzą i anonimowo przekonują: – Nic nie słyszymy o żadnym transferze Michała Kamińskiego do PiS-u.

Marek Sawicki z rozbawieniem: – Do cholery, choćby jeżeli Michał Kamiński będzie w PiS, to czy to zmieni układ polityczny? Nie. Naprawdę. Jeden Misiu nie jest w stanie przegonić wszystkich misiów z polskich i słowackich Tatr.

Trzecia droga Kamińskiego?


Wróćmy do zdjęcia z zaprzysiężenia prezydenta Nawrockiego. Na fotografii para prezydencka, po stornie Marty Nawrockiej – Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, od strony Karola Nawrockiego – Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu.

Dr Mirosław Oczkoś uważa, iż Michał Kamiński nie zamierza wracać do PiS-u. – On czyta politykę. Uważam, iż jest też trzecia droga Kamińskiego, a mianowicie – Karol Nawrocki. Na razie wszyscy uważają, iż on będzie wykonawcą poleceń prezesa Kaczyńskiego. Natomiast trzeba pamiętać o jednej rzeczy: prezes Kaczyński wybrał i namaścił Nawrockiego. Pytanie, kto go wskazał?

Według Oczkosia na prawicy wyrasta nowa siła, a jej liderem niedługo zostanie Karol Nawrocki. – Nie wykluczam, iż Michał Kamiński może być pomostem między PSL-em a Pałacem Prezydenckim – co jest jasne – ale i Konfederacją – dodaje.

Ważny polityk z PSL reaguje stanowczo: – Nie, uważam, iż zbliżenie Michała Kamińskiego do poglądów Konfederacji jest niemożliwe.

Idź do oryginalnego materiału