Do grona partyjnych propagandzistów PiS, atakujących Donalda Tuska postanowił dołączyć wicepremier Jacek Sasin. Zrobił to z adekwatnym sobie wdziękiem, więc wyszło jak wyszło.
– Mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem od 2007 roku – Tusk się nie zmienił, cały czas stosuje przemoc słowną w polityce, która już raz doprowadziła do dosłownej przemocy i śmierci pracownika biura poselskiego PiS w Łodzi – opowiadał Sasin w rozmowie z Polsat News.
– Niech się Donald Tusk zastanowi, czy w tym momencie również nie prowadzi do takich tragedii, używając tego typu słów i metod w polityce. My się tym różnimy od Donalda Tuska i PO, iż chcemy rozmawiać o programie, o konkretnych propozycjach dla Polski. A Donald Tusk, nie mając propozycji dla Polski i programu, stosuje taką mowę nienawiści – przekonywał wicepremier.
Prawda iż wdzięcznie? Ileż to już razy słyszeliśmy o tym, iż PO nie ma programu, iż Tusk sieje „mowę nienawiści”, a PiS ma „konkretne propozycje”. Sasin taktownie tylko nie wspomniał, iż Polacy mają już dość tych “konkretnych propozycji”.