Najwyraźniej Jacek Sasin uznał, iż może być partyjnym propagandzistą PiS. I wywalił z grubej rury.
– PO to partia prywatyzacji, wyprzedaży majątku państwowego. To gen tej partii. Od czasu transformacji ustrojowej to środowisko, które stworzyło PO, było środowiskiem, które trwoniło dorobek pokoleń Polaków, wyprzedawało za grosze, poniżej wartości, można powiedzieć, perły w koronie polskiej gospodarki. Ale prywatyzowali też firmy, takie jak Polskie Koleje Linowe czy Polskie Nagrania – opowiadał Sasin, wyraźnie unikając tematu rządów PiS.
– Często te zakłady były potem niszczone, zamykane przez zagraniczne koncerny tylko po to, by wyczyścić sobie pole z konkurencji w Polsce, stworzyć tu rynek zbytu na swoje produkty, a Polaków pozbawić pracy, żeby stanowili tania siłę roboczą – zauważył minister aktywów państwowych – dodał.
To zabawne, Polacy doskonale wiedzą o tym, iż w Polsce przed 2015 r. działo się całkiem dobrze. Problemy, i to poważne, pojawiły się po 2015 r. Kiedy to Jacek Sasin z kolegami objęli rządy.