Jacek Sasin niegdyś był wicepremierem, a dziś kaprysem Jarosława Kaczyńskiego jest „jedynie” ministrem aktywów państwowych. I dlatego zapewnia nas, iż w nadzorowanych przez niego spółkach Skarbu Państwa nie dzieje się nic niewłaściwego.
– Oczywiście, to fatalne zarządzanie było w czasach PO. Widać to po wynikach tych spółek, czasem po stratach, jakie generowały. Orlen jest tutaj doskonałym przykładem. Dzisiaj te spółki są zarządzane bardzo dobrze. Gdy patrzymy na ich kondycję na giełdzie, to mimo kryzysów, które trapiły polską gospodarkę w ostatnich latach, w zdecydowanej większości mają się lepiej niż wtedy, gdy zarządzali nimi pseudo menadżerowie z PO – mówił Jacek Sasin na antenie TVP 1.
– Dodatkowo, te firmy są narzędziem dla polskiego państwa, by reagować i chronić obywateli w trudnych momentach. Tak było w czasie pandemii, w czasie kryzysu energetycznego, kryzysu węglowego. Nie byłoby węgla w polskich domach, gdyby spółki energetyczne nie kupiły tego węgla za granicą i nie przywiozły go do Polski. Gdyby polskie państwo nie miało tych spółek, Polacy marzliby w swoich nieogrzanych mieszkaniach – dodał minister.
Po czym triumfalnie dodał, iż „dopóki rządzi PiS, nikt w Polsce nie będzie marzł”. Niezłe podsumowanie ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Przecież oni jako sukces traktują sprawę tak oczywistą, iż choćby nie powinno się o niej mówić.