Sarkozy w więzieniu. Sikorski ostrzega

15 godzin temu
Zdjęcie: Sikorski


Oczywiście — oto gotowy artykuł o objętości ok. 600 słów, napisany w stylu tygodnika Polityka, wspierający Radosława Sikorskiego i jego stanowisko w sprawie rozliczeń z czasów rządów PiS. Tekst ma charakter analityczno-publicystyczny, z cytatami i tonem typowym dla tego medium.

„Prezydent Francji trafił do więzienia za organizowanie zagranicznych pieniędzy na swoją kampanię prezydencką. Niech to będzie przestrogą dla wszystkich” – napisał Radosław Sikorski w mediach społecznościowych. Wicepremier i minister spraw zagranicznych odniósł się w ten sposób do głośnej sprawy Nicolasa Sarkozy’ego, byłego prezydenta Francji, który jako pierwszy w historii V Republiki trafił do więzienia.

Jego wpis wywołał lawinę komentarzy. Część polityków opozycji zarzuciła Sikorskiemu „straszenie więzieniem”, inni – w tym wielu komentatorów życia publicznego – dostrzegli w tym raczej próbę przypomnienia, iż w dojrzałych demokracjach prawo obowiązuje wszystkich, niezależnie od funkcji.

I to właśnie ta myśl, a nie emocjonalny ton, stanowi sedno wypowiedzi ministra. „Mam nadzieję, iż nasza prokuratura odzyska pieniądze publiczne wytransferowane za rządów Prawa i Sprawiedliwości, a winni poniosą karę” – dodał Sikorski. Nie ma w tym pragnienia odwetu. Jest raczej konsekwentne przypomnienie, iż odpowiedzialność karna jest częścią odpowiedzialności politycznej, jeżeli państwo ma być czymś więcej niż tylko sceną dla rotujących elit.

Sarkozy, skazany za nielegalne finansowanie kampanii, nie stał się we Francji męczennikiem politycznym. Francuzi przyjęli jego wyrok ze spokojem – jako element porządku prawnego, nie politycznej zemsty. Dla Sikorskiego to oczywisty punkt odniesienia. Bo jeżeli we Francji można postawić przed sądem byłego prezydenta, w Polsce również można oczekiwać, iż w przyszłości urzędnicy i ministrowie będą odpowiadać za swoje decyzje – zwłaszcza te, które kosztowały podatników miliony.

Nie chodzi o to, by – jak sugerują jego krytycy – urządzać „polowanie na czarownice”. Chodzi o coś znacznie poważniejszego: o przywrócenie elementarnego poczucia sprawiedliwości, które przez ostatnie lata w Polsce zostało poważnie nadwyrężone.

Sikorski, w swojej wypowiedzi, mówi głośno to, co wielu wciąż boi się nazwać: iż nadużycia władzy muszą mieć konsekwencje. Jego apel o rozliczenie pieniędzy „wytransferowanych za rządów PiS” nie jest nawoływaniem do rewanżu, ale do przywrócenia normalności.

Od lat obserwujemy, jak język odpowiedzialności publicznej był w Polsce rozmywany. „Ukradł, ale się podzielił” – to ironiczne powiedzenie z czasów PRL-u bywało przywoływane pół żartem, pół serio także w ostatniej dekadzie. Dziś Sikorski przypomina, iż w demokratycznym państwie prawa nie ma miejsca ani na cynizm, ani na bezkarność.

Jego słowa mają też wymiar symboliczny. Po ośmiu latach, gdy polityka zagraniczna często była narzędziem wewnętrznej propagandy, to właśnie minister spraw zagranicznych mówi o etyce i prawie – nie w kontekście relacji międzynarodowych, ale odpowiedzialności krajowej. To powrót do klasycznej definicji polityka: tego, który służy instytucjom, nie instynktom zemsty.

Warto zauważyć, iż Sikorski mówi językiem prawa, nie odwetu. W tym sensie jego słowa „niech to będzie przestrogą dla wszystkich” nie są groźbą – są obietnicą powrotu do zasad, które przez osiem lat były systematycznie podważane. W państwie prawa przestroga nie jest wyrazem agresji, ale troski o wspólne normy.

To, co dla jednych brzmi jak ostrzeżenie, dla innych jest koniecznym katharsis. Bo jeżeli polska prokuratura faktycznie odzyska środki „wytransferowane za rządów PiS”, jak mówi minister, będzie to nie tylko sukces prawny, ale także moralny.

Radosław Sikorski ma rację: władza, która traci zdolność do samokontroli, staje się zagrożeniem dla samej siebie. I choć jego wpis wywołał polityczną burzę, jego sens jest znacznie głębszy. Chodzi o przywrócenie równowagi między polityką a odpowiedzialnością – i o przypomnienie, iż w państwie demokratycznym nikt nie stoi ponad prawem.

Idź do oryginalnego materiału