
Od kilku tygodni w Sanoku toczy się dyskusja dotycząca konfliktów na linii Rada Miasta - Burmistrz Miasta. Zarówno jedna, jak i druga strona utrzymuje, iż tylko ona wykazuje wolę współpracy. Sytuacja doprowadzała do tego, iż w Sanoku pojawił się pomysł przeprowadzenia referendum i odwołania obecnej rady.
Za tą oddolną inicjatywą, tak twierdzą członkowie, stoją osoby, które nie chcą angażować się po żadnej ze stron. - Nie reprezentujemy żadnej partii. Nie stoimy po żadnej stronie politycznego konfliktu. Stoimy po stronie Sanoka. Stoimy po stronie ludzi! - podkreślają.
Z obecnej rady miasta, w "Głos Sanoka" zaangażowani są m.in. Andrzej Romaniak, Ryszard Karaczkowski czy Grzegorz Kozak.
Więcej o tej inicjatywie informowaliśmy w materiale:
Kontrowersyjne transparenty podczas konferencji na rynku w Sanoku
[caption id="attachment_752377" align="alignnone" width="1200"]
Obojętni, na argumenty przedstawione przez przedstawicieli Głosu Sanoka, nie pozostali zwolennicy działań obecnej Rady Miasta Sanoka. Stąd inicjatywa powstania grupy ludzi pod szyldem "Transparentny Sanok".
Więcej o tym informowaliśmy tutaj:
Radni Rady Miasta Sanoka zabrali głos. „Nie damy się wciągnąć w konflikt” (VIDEO, ZDJĘCIA)
[caption id="attachment_752379" align="alignnone" width="1600"]
Jednym z działań "Transparentnego Sanoka" jest wystosowanie do mieszkańców odezwy opisującej "Krytyczny Stan Finansów Miasta Sanok i Perspektywę Bankructwa".
Pod dokumentem, który otrzymaliśmy na skrzynkę redakcyjną podpisali się radni: Robert Płaziak, Bogusław Kmieć i Jerzy Domaradzki.
Pełna treść odezwy poniżej.
O zajęcie stanowiska w sprawie odzewy poprosiliśmy przedstawicieli "Głosu Sanoka". po otrzymaniu odpowiedzi, opublikujemy je na naszej stronie.









