Siedziała tam i patrzyła. Tkwiła nieruchomo gdzieś w jednym z milionów okien wielkiego miasta. Patrzyła, jak w pośniegowym błocie sra pitbull trzymany na stanowczo zbyt krótkiej smyczy przez łysego faceta w markowym dresie. Nalała sobie kolejny kubek wina i myślała, co poszło nie tak. Że coś było nie tak od samego początku. Było akurat Boże Narodzenie i było tuż przed północą. W taki czas można zapomnieć, iż mieszka się w Warszawie, iż na co […]
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Samotne święta, czyli drut na szyi ojca
Powiązane
"Niemcy mogliby się uczyć". Polska została doceniona
18 minut temu
Polecane
Wieczorem finał akcji „Orange the World”
5 minut temu
Przegląd Regionalny, wydanie 342
37 minut temu
Żarska policja zaprasza na debatę społeczną
1 godzina temu

4 lat temu







