Sakiewicz gra Ziobrą? Widzą to choćby w PiS

3 tygodni temu

Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą ds. Pegasusa wywołało niemałe zamieszanie. Policja, próbując zrealizować decyzję sądu, pojawiła się w piątkowy poranek w siedzibie Telewizji Republika przy Placu Bankowym w Warszawie. Prezes stacji Tomasz Sakiewicz nie zgodził się jednak na wejście funkcjonariuszy do studia.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zbigniew Ziobro, którego funkcjonariusze od rana próbowali zatrzymać, około godziny 9:00 pojawił się w studiu Telewizji Republika. Mundurowi udali się na miejsce, jednak napotkali opór – Tomasz Sakiewicz odmówił wpuszczenia ich do środka.

Sytuacja gwałtownie stała się napięta. Pod siedzibą stacji zgromadzili się dziennikarze oraz politycy, w tym poseł Polski 2050 Norbert Pietrykowski, który głośno apelował o umożliwienie policji realizacji nakazu sądu. – To jest policja! – krzyczał Pietrykowski, zwracając się do pracowników stacji. – W tych „wolnych mediach” państwo prawa nie działa – komentował w rozmowie z Onetem.

Na miejscu gwałtownie zebrało się więcej osób, które zaczęły skandować „wolne media”. Wejście do studia pozostawało zamknięte, a funkcjonariusze nie mieli możliwości wykonania czynności. – Wywiad ze Zbigniewem Ziobrą już się zakończył, ale dalej siedzimy w środku studia. Tomasz Sakiewicz nie wpuszcza do środka policjantów. Jest miło, dostaliśmy herbatę, ale państwo prawa nie działa – relacjonował Pietrykowski.

Ostatecznie, w ostatnich chwilach obowiązywania decyzji sądu, Zbigniew Ziobro opuścił siedzibę Telewizji Republika i dobrowolnie podszedł do funkcjonariuszy. Policjanci poinformowali go o konieczności doprowadzenia na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa.

Nie można nie mieć wrażenia, iż Sakiewicz traktuje Ziobrę instrumentalnie. Dla promocji własnych mediów wykorzystuje jego widowiskowy strach przed sejmową komisją śledczą.

Idź do oryginalnego materiału