Sakiewicz: Donald Tusk nas wzmocnił

1 tydzień temu
Zdjęcie: Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Telewizji Republika Źródło: PAP / Rafał Guz


Z Tomaszem Sakiewiczem, redaktorem naczelnym Telewizji Republika rozmawia Karol Gac.


Karol Gac: Panie redaktorze, ostatnio rozmawialiśmy w styczniu, gdy z jednej strony TV Republika znajdowała się pod dużym ostrzałem, a z drugiej zaczęły się w niej dynamiczne zmiany spowodowane przejęciem mediów publicznych przez władzę. W jakim miejscu jesteście dzisiaj?


Tomasz Sakiewicz: Z punktu widzenia rynkowego, nie patrząc na wydarzenia polityczne, bez wątpienia ustabilizowała się nasza oglądalność. Mamy stabilny wzrost, przy ogromnej oglądalności. Mieliśmy 3–4 proc. rynku, a teraz walczymy o 5–6 proc., co klasyfikuje nas jako jedną z pięciu największych stacji, a jednocześnie jako drugą, ale bardzo blisko pierwszej, stację informacyjną. TV Republika jest więc wśród największych, a warto dodać, iż przecież dominujemy na YouTube. To oznacza, iż jesteśmy najwięksi, choć zawsze pozostaje pytanie, jak porównać miernik serwisu YouTube i Nielsena. Nasz średni zasięg to 8–10 mln ludzi miesięcznie. Bez wątpienia zdominowaliśmy konserwatywną część społeczeństwa. Nie chodzi tylko o elektorat PiS, bo ten mieliśmy od samego początku, ale także o wyborców Konfederacji i PSL. Po drugie, mamy wykazany najdłuższy czas oglądania stacji informacyjnej. Po trzecie, nasz widz jest niezwykle lojalny, co objawia się w różnych okolicznościach.


Możemy chyba mówić o pewnym fenomenie? Nie mamy bowiem do czynienia z tradycyjnymi relacjami stacja telewizyjna – widz, ale z czymś więcej.


Muszę przyznać, iż ten rodzaj emocji, który był wokół Klubów „Gazety Polskiej”, zrzeszających kilkadziesiąt tysięcy osób, udało się przenieść na widzów TV Republika. Mam na myśli pewien związek emocjonalny, misję i potrzebę bycia tutaj. Jesteśmy dla naszych widzów wiarygodni, bo staramy się mówić prawdę, choćby jeżeli jest trudna dla prawicy. Z tego względu czasami obserwujemy nerwowość ludzi nie tylko nam odległych, ale także bliskich, dlatego iż robimy to, co chcemy. Tyle tylko, iż to jedyna gwarancja sukcesu. Nasza siła wynika z tego, iż szanujemy naszych odbiorców.


Słychać jednak było o napięciach na linii PiS – TV Republika. Szorstka przyjaźń?


Jeśli spojrzymy na liczbę gości w programach, to na pewno najwięcej jest ich z PiS, i to z pierwszej półki. jeżeli chodzi o finanse, to nie mamy żadnych relacji i wbrew temu, co twierdzą media liberalno-lewicowe, nigdy ich nie było. PiS np. nie wydawał u nas na spoty podczas kampanii samorządowej i do PE. Widocznie nie czuł potrzeby wzmacniania swojego potencjału poprzez wykupywanie reklam w największym medium, które dociera do ich elektoratu. To zagadkowa i ryzykowna decyzja, ale każdy ma prawo wydawać pieniądze tam, gdzie chce. Oczywiście naszą stację tworzą ludzie o prawicowych poglądach, choć czasami dochodzi do ostrych dyskusji. Trzymamy się jednak z dala od walk frakcyjnych i bezpośredniego wpływu partii. Nikt do nas z Nowogrodzkiej nie dzwoni, co ma być na antenie. Zresztą takie telefony skończyłyby się źle. Nie zmienia to tego, iż zapraszamy polityków PiS, podobnie jak innych partii. Jednak dzisiaj najbardziej oporny na debatę jest kordon wokół Donalda Tuska.
Idź do oryginalnego materiału