
Budowa nowej drogi krajowej DK75, czyli „Sądeczanki”, ponownie rozpala emocje w Nowym Sączu i całym regionie. Na stole leżą interpelacja posła Patryka Wichra, mocne stanowisko radnego Kamila Olesiaka oraz decyzja środowiskowa, która wciąż nie jest prawomocna. Coraz głośniej wybrzmiewa też pytanie, czy miasto robi wszystko, by inwestycja faktycznie mogła ruszyć.
Czytaj również: Nowy Sącz. Auto Marzeń – komis, któremu ufają kierowcy z całej Sądecczyzny
Interpelacja posła Wichra i pytania, które musiały paść
Poseł Patryk Wicher skierował do Ministra Infrastruktury szczegółowe pytania dotyczące przebiegu „Sądeczanki”. Zwrócił uwagę na najważniejsze kwestie, które od lat dzielą mieszkańców. Chodziło przede wszystkim o to, czy wszystkie warianty kończą się na rondzie im. Jana Pawła II, jak wygląda realna skala wyburzeń w granicach Nowego Sącza oraz ile dodatkowych domów musiałoby zniknąć przy ewentualnym powrocie do wariantu B w porównaniu z wariantem C. Poseł domagał się też przedstawienia pełnych danych w formie tabelarycznej, podkreślając potrzebę transparentności całego procesu.
Ministerstwo potwierdza: tylko trzy warianty z pełnymi danymi
Odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury przyniosła konkretne informacje, ale także nowe wątpliwości. Potwierdzono jednoznacznie, iż wszystkie opracowania STEŚ zakładają zakończenie trasy na rondzie im. Jana Pawła II. Jednocześnie resort przyznał, iż aktualne dane o wyburzeniach istnieją wyłącznie dla wariantów A, C i F, ponieważ tylko one były objęte wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej. Dla wariantów B, D i E takich danych dziś po prostu nie ma.
Z udostępnionych liczb wynika, iż wariant A oznacza wyburzenie 64 budynków, wariant F – 62, natomiast wariant C, który jest w tej chwili procedowany, 48 obiektów. To właśnie on generuje najmniejszą skalę fizycznej ingerencji w miejską zabudowę i dlatego jest wskazywany jako najmniej bolesny dla mieszkańców.

Wariant B wraca w emocjach, ale bez twardych liczb
Choć część mieszkańców i samorządowców wraca do koncepcji wariantu B, prowadzącego od rejonu kamieniołomu przez Marcinkowice i Rdziostów w stronę osiedla Helena, ministerstwo wprost przyznaje, iż nie dysponuje aktualnymi danymi o skali wyburzeń dla tego przebiegu. Prace nad tym wariantem zakończono już w 2022 roku, na etapie STEŚ. Oznacza to, iż nie ma dziś możliwości rzetelnego porównania go z wariantem C. Nieoficjalnie mówi się jednak, iż liczba wyburzeń byłaby tam znacznie większa.
Dla gminy Chełmiec najważniejsze pozostaje właśnie połączenie „Sądeczanki” w rejonie kamieniołomu, które mogłoby realnie zmienić układ komunikacyjny zachodniej części Sądecczyzny.
Radny Olesiak ostrzega: grozi nam komunikacyjny paraliż
Radny miejski Kamil Olesiak od miesięcy alarmuje, iż miasto zbliża się do granicy wydolności komunikacyjnej. Wskazuje, iż rosnący ruch tranzytowy i lokalny już dziś przeciąża istniejące ulice, a bez budowy nowej DK75 i powiązanej z nią estakady w rejonie ul. Tarnowskiej Nowy Sącz czeka wieloletni korek infrastrukturalny. Jego zdaniem miasto powinno równolegle przygotowywać tereny pod relokacje i wykupy nieruchomości, bo odkładanie decyzji będzie tylko pogłębiać chaos.
8 grudnia 2025 – data, która zdecyduje o przyszłości inwestycji
Choć decyzja środowiskowa dla wariantu C została wydana, wciąż nie jest prawomocna. Trwa procedura odwoławcza, a termin jej rozstrzygnięcia został przesunięty na 8 grudnia 2025 roku. Do tego czasu nie może ruszyć ani przetarg, ani wykupy nieruchomości, ani żadne prace w terenie. Każdy kolejny miesiąc zwłoki realnie oddala budowę drogi, na którą region czeka od dekad.
Zmiana wariantu? Teoretycznie możliwa, praktycznie zabójcza
Eksperci nie mają wątpliwości, iż formalnie powrót do innego wariantu jest możliwy, ale w praktyce oznaczałby cofnięcie inwestycji o co najmniej 5–7 lat. Nowe analizy STEŚ, kolejne raporty środowiskowe, konsultacje społeczne, protesty i odwołania sprawiłyby, iż „Sądeczanka” znów utknęłaby na etapie papierów. Dlatego również resort infrastruktury jasno wskazuje, iż jedyną realną do kontynuowania opcją pozostaje dziś wariant C.
Brak porozumienia z miastem to tykająca bomba
W całej układance pojawia się jeszcze jeden niezwykle istotny element. Nowy Sącz jako miasto na prawach powiatu jest zarządcą wszystkich dróg na swoim terenie, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych. Oznacza to, iż budowa DK75 w granicach miasta wymaga podpisania porozumienia z Prezydentem Miasta w sprawie finansowania dokumentacji, wykupów i robót budowlanych. Do dziś takie porozumienie nie zostało zawarte.
Coraz częściej słychać głosy, iż Prezydent Nowego Sącza powinien znacznie mocniej włączyć się w proces, jednoznacznie określić stanowisko miasta wobec wariantu C, zabiegać o budowę kluczowej estakady i wspierać mieszkańców terenów przewidzianych do wykupów. W sytuacji, gdy los największej inwestycji drogowej w regionie od lat wisi na włosku, od władz miasta oczekuje się dziś konkretów, a nie dalszego przeczekiwania.

1 godzina temu










![„Hojność mieszkańców jest bardzo duża”. W Białej Podlaskiej zbierają dla dzieci [ZDJĘCIA]](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments9104515b31a4fc58d10046e99bf3380e111a7bb_xl.jpg)
