Sąd zdecydował ws. aresztu Zbigniewa Ziobry. A on? Już za granicą! „Będziemy składać apelację”

1 dzień temu
Zbigniew Ziobro bawił się w kotka i myszkę z komisją śledczą ds. Pegasusa. W poniedziałek sąd zdecydował o dalszym losie polityka PiS. Pięć razy nie zjawił się przed komisją Zbigniew Ziobro zaciekle, przez wiele tygodni walczył z sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Były minister sprawiedliwości nie stawiał się na przesłuchania – najpierw wymawiał się chorobą, potem wyciągnął z rękawa znaczonego asa w postaci wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Upolityczniony przez PiS organ wydał wygodne orzeczenie, które wskazuje, iż komisja została powołana w niekonstytucyjny sposób. Kulminacja zabawy Ziobry z komisją śledczą w kotka i myszkę nastąpiła 31 stycznia. Sąd wydał zgodę na przymusowe doprowadzenie byłego ministra na przesłuchanie, ale policja nie znalazła go pod wskazanymi adresami. Powód? Ziobro jak gdyby nigdy nic poszedł sobie na wywiad do TV Republika. Potem oddał się w ręce policji, został dowieziony do Sejmu, ale zniecierpliwiona komisja zakończyła obrady i zawnioskowała o 30-dniowy areszt dla Ziobry. – Sądzę, iż teraz przez bardzo długi czas nie zobaczymy Ziobry w Polsce – mówił w rozmowie z „Newsweekiem” jeden z polityków, który zasiada w komisji śledczej. – On myśli, iż przechytrzy wymiar sprawiedliwości. Otóż nie przechytrzy. Chyba iż ucieknie tak jak Romanowski na Węgry. To jest dzisiaj dla niego jedyna droga.
Idź do oryginalnego materiału