Sąd Najwyższy rozpatruje protesty wyborcze. Pierwsze decyzje

1 tydzień temu
Zdjęcie: Sędziowie Aleksander Stępkowski, Adam Redzik i Paweł Wojciechowski w SN Fot. PAP/Marcin Obara


Sąd Najwyższy uznał w piątek (27 czerwca) za zasadne zarzuty protestu wyborczego wobec 11 obwodowych komisji wyborczych, w których przeprowadzono oględziny kart wyborczych po II turze wyborów prezydenckich. Uznał zarazem, iż nieprawidłowości te nie miały wpływu na ogólny wynik wyborów.

Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem

Czytaj także:

KRAJ I ŚWIAT

Wybory, protesty i Sąd Najwyższy. Jest oświadczenie części sędziów

26 czerwca 2025

Sąd Najwyższy musi spełniać warunki niezależnego, bezstronnego sądu, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem - czytamy w oświadczeniu 28 sędziów SN. Z uwagi na to,...

Czytaj więcejDetails

Postępowanie dowodowe jednoznacznie potwierdziło te nieprawidłowości. Czy to były omyłki, czy celowe działanie, to już kwestia postępowania niezwiązanego z postępowaniem wyborczym prowadzonym przez SN, ale postępowania prowadzonego przez prokuraturę

– powiedział w uzasadnieniu decyzji sędzia SN Adam Redzik.

Sąd Najwyższy o protestach wyborczych

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpoznała w piątek (27 czerwca) jawnie protest, w którym zarządzono wcześniej oględziny kart i ponowne przeliczenie głosów w kilkunastu obwodowych komisjach wyborczych.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Protest dotyczył komisji z Krakowa, Olesna, Mińska Mazowieckiego, Strzelec Opolskich, Grudziądza, Gdańska, Bielska-Białej, Tarnowa, Katowic, Tychów, Kamiennej Góry i Brześcia Kujawskiego.

Jak podczas piątkowego jawnego posiedzenia w SN w sprawie tego protestu skonkludował swoje stanowisko przewodniczący PKW Sylwester Marciniak „kwestie dotyczące tych obwodowych komisji wymagają wyjaśnienia, łącznie z postępowaniem karnym, natomiast w naszej ocenie to jest różnica około 4 tys. głosów”.

To nie powinno się zdarzyć, bo każdy głos powinien odzwierciedlać to, jak wyborca zagłosował. Natomiast w końcowym wyniku, gdy ta różnica między kandydatami wynosiła blisko 370 tys. głosów, należy uznać, iż nie miało to wpływu na ustalenie wyniku wyborów

– dodał.

Jest jedna pozytywna wiadomość, iż w komisji w Tarnowie, która też była ujęta w proteście, to okazało się, iż wynik de facto po sprawdzeniu wszystkich kart odpowiada protokołowi

– dodał Marciniak.

W zakresie tej komisji SN uznał protest za niezasadny.

Protesty wyborcze i ponowne przeliczenie głosów

Z kolei reprezentująca Prokuratora Generalnego prok. Renata Macierzyńska-Jankowska przyznała, iż w sprawie tego protestu początkowo PG wnioskował o pozostawienie go bez dalszego biegu. Jednak po zainicjowaniu weryfikacji oddanych głosów i następnie po przedstawionych dowodach w wyniku oględzin kart wyborczych, musi dojść do modyfikacji stanowiska PG.

Dalsza część tekstu pod grafiką

W sposób jednoznaczny wynika, iż doszło do naruszenia Kodeksu wyborczego czy to w zakresie liczenia głosów, czy w większym stopniu w zakresie sporządzania protokołów

– zaznaczyła prokurator. W związku z tym wnosiła o uznanie zasadności protestu, ale bez wpływu na wynik wyborów.

Czytaj także:

KRAJ I ŚWIAT

Kto ostatecznie rozstrzyga o ważności wyborów? Byli prezesi TK wydali oświadczenie

26 czerwca 2025

Wybór prezydenta RP nie może wywoływać wątpliwości, co do procedury, jak też organu ostatecznie rozstrzygającego w kwestii ważności wyboru - czytamy w oświadczeniu pięciu byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego w...

Czytaj więcejDetails
Idź do oryginalnego materiału