Orzeczenie ws. ważności wyborów
Sąd Najwyższy na godzinę 13 we wtorek zaplanował rozprawę dotyczącą ważności wyborów prezydenckich. Jej uczestnikami będą m.in. Prokurator Generalny i przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. W sprawie wyborów orzekał będzie pełny 18-osobowy skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych pod przewodnictwem jej I Prezesa, sędziego Krzysztofa Wiaka. Posiedzenie będzie jawne. Wcześniej dwóch przedstawicieli Prokuratury Krajowej dostarczyło do SN pisemne stanowisko Prokuratora Generalnego dotyczące ważności wyborów prezydenckich. Zawnioskował on w nim m.in. o przekazanie sprawy zatwierdzenia wyborów Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
REKLAMA
Bodnar o "rażącym naruszeniu prawa"
Prokurator Generalny domagał się od Sądu Najwyższego dostępu do akt sprawy protestów wyborczych i stwierdzenia ważności wyborów, do czego ma zagwarantowany dostęp na mocy ustawy o SN. "Sąd Najwyższy uniemożliwił jednak Prokuratorowi Generalnemu zapoznanie się z aktami. Stanowi to rażące naruszenie zasad określonych w Kodeksie wyborczym, ustawie o Sądzie Najwyższym oraz Kodeksie postępowania cywilnego. Wskazałem to dziś w stanowisku przekazanym I Prezes Sądu Najwyższego" - poinformował Adam Bodnar.
Zobacz wideo Batorski: Nawoływanie do przeliczenia głosów podważyłoby zaufanie do wyborów
Tusk o roli SN w wyborach: Nie zastąpi jej rząd
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej w poniedziałek zapowiedział, iż rząd będzie traktował orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych dotyczące wyborów prezydenckich, tak samo jak w przypadku poprzednich orzeczeń. - Od oceniania tego, czy wybory są ważne, czy nie ważne jest Sąd Najwyższy - mówił Tusk i zaznaczył, iż "nie ma takiej możliwości", by SN został zastąpiony w tej sprawie przez prokuraturę czy rząd. - Źle się dzieje, iż tak wymyślono za czasów PiSu, iż w Sądzie Najwyższym zajmuje się tym izba według wielu, według także mnie wadliwie powołana - mówił Tusk.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych "nie jest sądem"
Pod koniec grudnia 2023 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odmówił odpowiedzi na pytanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, bo ta nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego. Problem stanowi fakt, iż zasiadają w niej wyłącznie neo-sędziowie, czyli sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa wybraną przez PiS na zmienionych, upolitycznionych zasadach. TSUE uznaje, iż izba nie jest sądem niezawisłym i bezstronnym. "Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest sądem, co wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego oraz orzeczeń trybunałów międzynarodowych (...). Z uwagi na to, iż Izba ta nie jest sądem, nie może także realizować wskazanych powyżej czynności w procesie wyborczym przynależnych wyłącznie Sądowi Najwyższemu" - napisała w ostatnich dniach grupa sędziów SN.
Czytaj więcej: Stanowcze oświadczenie części sędziów SN. Izba nie może rozpatrywać protestów wyborczych.
Źródła: IAR, Gazeta Prawna, OKO.press, Gazeta.pl