Są wyniki wyborów prezydenckich w Rumunii. Skrajnie prawicowy polityk z miażdżącą przewagą

1 dzień temu
Lider Sojuszu na rzecz Jedności Rumunów George Simion i burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan powalczą za dwa tygodnie w drugiej turze wyborów prezydenckich w Rumunii. Przypomnijmy, iż poprzednie, grudniowe wybory zostały unieważnione ze względu na domniemane rosyjskie wpływy.
Wybory prezydenckie w Rumunii
Lidera nacjonalistycznego AUR George Simion uzyskał ok. 3,86 mln głosów, co przełożyło się na 40,96 proc. - To nie tylko zwycięstwo wyborcze. To zwycięstwo rumuńskiej godności. To zwycięstwo tych, którzy nie stracili nadziei i tych, którzy wciąż wierzą w Rumunię, kraj wolny, szanowany i suwerenny - komentował w wystąpieniu powyborczym George Simion. Za jego plecami niemal do końca toczyła się walka o wejście do drugiej tury. Popierany przez koalicję rządzącą narodowy liberał Crin Antonescu (20,07 proc.) przegrał jednak w starciu z niezależnym burmistrzem Bukaresztu Nicusorem Danem (20,99 proc.). Za dwa tygodnie ten proeuropejski kandydat będzie walczył z Simionem w II turze.


REKLAMA


Anulowane wybory
Wybory prezydenckie odbyły się już w Rumunii 24 listopada. Decyzją trybunału konstytucyjnego zostały jednak anulowane na dwa dni przed drugą turą. Pierwsze miejsce w pierwszej turze z wynikiem blisko 23 proc. uzyskał niezależny kandydat Calin Georgescu. Służby oceniły jednak, iż jego kampania była w niedozwolony sposób wspierana przez Rosję. W zastępstwie Georgescu wystartował George Simon.


Zobacz wideo Listopad 2024 r. Rumuni protestują po tym, jak prorosyjski kandydat zdobył największą liczbę głosów w I turze wyborów prezydenckich


Kim jest George Simon
39-letni polityk działa na rumuńskiej scenie politycznej od kilku lat. Znany jest z nacjonalistycznych i antyeuropejskich poglądów. Jego partia Sojusz na Rzecz Jedności Rumunów AUR jest w tej chwili drugą siłą w niższej izbie rumuńskiego parlamentu.
Konsekwencje ostatnich wydarzeń
Jak wskazywał w swojej marcowym tekście analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Jakub Pieńkowski, "odmowa rejestracji kandydatury Georgescu jest konsekwencją nadużyć w kampanii przed unieważnionymi wyborami z końca ub.r.". "Władze rumuńskie popełniły jednak błędy w komunikacji z obywatelami, nie przedstawiając im gwałtownie jednoznacznych dowodów. Podważa to zaufanie Rumunów do rządów prawa i demokratycznych instytucji, co sprzyja wzmocnieniu nastrojów radykalnych w dotychczas jednoznacznie prozachodnim społeczeństwie. Prawdopodobnie zwiększy to także jego podatność na teorie spiskowe i dezinformację szerzoną przez Rosję" - ocenił.


Czytaj również: Ekstremalnie ważne wybory w Rumunii. Wygra były chuligan piłkarski i prawicowy ekstremista?Źródła: IAR, Oficjalne wyniki I tury wyborów prezydenckich w Rumunii, PISM
Idź do oryginalnego materiału