Jest decyzja środowiskowa dla obwodnicy Tarnowskich Gór – S11 z węzłem w Piekarach Śląskich. Nie ma jednak konkretnych rozwiązań (czyli ostatecznej lokalizacji węzła) i konkretnych informacji dla mieszkańców, którzy na nie czekają nie wiedząc jaka będzie przyszłość ich działek i domów.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Katowicach zatwierdził decyzję środowiskową dla ponad 35-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S11. Trasa ominie Tworóg, Boruszowice, Tarnowskie Góry i Nakło Śląskie, kończąc się na węźle Piekary Śląskie, między Radzionkowem a Orzechem.
Zatwierdzono tzw. niebieski wariant, ale sam węzeł Piekary Śląskie wciąż pozostaje w opracowaniu – nie ma ostatecznej geometrii ani decyzji, jak połączyć go z drogami lokalnymi. GDDKiA analizuje różne warianty. Celem jest funkcjonalne i bezpieczne rozwiązanie, dopasowane do potrzeb mieszkańców.
Trzymamy rękę na pulsie. Na początku czerwca sprawą zajęła się sejmowa podkomisja ds. transportu drogowego. Uczestniczyli m.in. poseł Łukasz Ściebiorowski oraz przedstawiciele samorządów – w tym Piekar Śląskich, które reprezentował wiceprezydent Krzysztof Ślusarczyk. Padły deklaracje współpracy i uwzględnienia głosu lokalnych społeczności.
Równolegle realizowane są prace nad koncepcją programową dla odcinka Radzionków–Piekary. Przygotowuje ją firma Multiconsult. To najważniejszy etap – analiza wariantów węzła, ocena środowiskowa i społeczna. jeżeli zajdą istotne zmiany – konieczne będzie ponowne uzyskanie decyzji środowiskowej.
Gdzie jesteśmy? Wciąż na etapie koncepcji. Przebieg trasy jest znany, ale dopiero przed nami konkretne rozwiązania komunikacyjne. Potem projektowanie, przetargi, budowa – i oczywiście pieniądze.
Mój szacunek? Optymistycznie – 2030 rok. Jednak to tylko moja opinia i moje szacunki.