S-bahn w Warszawie

polska2031.wordpress.com 2 godzin temu

Mieszkam pod Warszawą od kilkunastu lat. Pamiętam koszmar jeżdżenia pociągami elektrycznymi. Olbrzymi tłok, smród z toalet, spóźnienia czasem godzinne. Pamiętam kiedyś jechałem na korytarzu ściśnięty jak sardynka w puszce, a wtedy otworzyły się drzwi od ubikacji, skąd w oparach dymu papierowego pokazał się jakiś pijaczek. Popatrzył na ściśnięty tłum, westchnął „O, kurwa!” i zamknął się z powrotem.

Dlatego 25 km do pracy jeździłem samochodem. Jednak miesiąc temu pomyślałem, iż spróbuję Kolei Mazowieckich razem z Szybką Koleją Miejską.

Spróbowałem- absolutna rewelacja.

  1. Jadę (razem z dojściem na stację) 50 minut, podczas gdy samochodem 60 minut.
  2. Na rok kosztuje mnie to 50 zł, podczas gdy jazdy samochodem ponad 10 tys zł.
  3. W pociągu jest absolutny komfort- miejsca siedzące zawsze są- mogę sobie coś poczytać.
  4. Mój ślad węglowy ewidentnie się zmniejsza.

Zazdrościłem zawsze Niemcom S-bahna. W Warszawie już ją mamy!

Wbrew opinii Jacka Pałasińskiego, ci, co jeżdżą KM i SKM-ką, na pewno zagłosują na Rafała Trzaskowskiego. A kierowcy samochodów lepiej niech się przesiądą na kolej/metro. Szybciej, wygodniej, bardziej ekologicznie.

Michał Leszczyński

Idź do oryginalnego materiału