Rzecznik PiS broni Karola Nawrockiego po zatrzymaniu Olgierda L.

2 tygodni temu
Zdjęcie: Olgierd L. doprowadzony do dolnośląskiego wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Fot. Przemysław Karolczuk/PAP


Zatrzymany Olgierd L. i Karol Nawrocki nie mają ze sobą żadnego związku, a próba ich sklejania zmierza do tego, aby dyskredytować kandydata na prezydenta, który zyskuje poparcie i coraz większą sympatię - powiedział w czwartek rzecznik PiS Rafał Bochenek.


W czwartek rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował o zatrzymaniu przez ABW Olgierda L. Ze źródeł PAP wynika, iż chodzi o gangstera, skazywanego m.in. za sutenerstwo, wymienianego w raporcie opisywanym w mediach, który dotyczy przeszłości prezesa IPN i kandydata na prezydenta popieranego przez PiS, Karola Nawrockiego. Ze źródeł PAP zbliżonych do sprawy wynika, iż mężczyzna został zatrzymany w śledztwie, które trwa od początku roku.

Posłowie PiS sprzeciwiają się łączeniu w jakikolwiek sposób sprawy Olgierda L. z Nawrockim; ich zdaniem sprawa "de facto spreparowanego raportu na użytek służb i akcji politycznej, jaką dzisiaj obserwujemy", ma na celu zdyskredytowanie Nawrockiego jako kandydata na prezydenta.

Na konferencji prasowej w czwartek rzecznik PiS Rafał Bochenek ocenił, iż prezes IPN każdego dnia zyskuje coraz większe poparcie społeczne, cieszy się coraz większą sympatią wyborców i "to właśnie najbardziej dzisiaj martwi PO, Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego".

Jak podkreślił rzecznik PiS, każda osoba, która dopuściła się przestępstwa i złamania prawa, powinna zostać osądzona i stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Zastrzegł jednak, iż - jego zdaniem - dzisiaj służby "działają na partyjne zlecenie i próbują sklejać ze sobą różnego rodzaju osoby". Ocenił, że łączenie Nawrockiego z Olgierdem L. "to ewidentnie brudna kampania prowadzona przez polityków PO".

Także wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki odniósł się do sprawy Olgierda L. "Polską rządzi człowiek opętany, który wykorzystuje służby specjalne do udziału w brudnej kampanii politycznej. Widać, iż bardzo boi się przegranej" - napisał na platformie X.

Głośna publikacja Onetu ws. Nawrockiego

Portal Onet opublikował w niedzielę fragmenty anonimowego opracowania dotyczącego przeszłości Karola Nawrockiego. Wskazują one na jego powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim. Według Onetu, raport ten miał trafić do Jarosława Kaczyńskiego przed decyzją, iż Nawrocki będzie kandydował w wyborach prezydenckich z poparciem PiS.

W opracowaniu przytaczanym przez Onet napisano m.in., iż "głównymi postaciami narracji o uwikłaniach Nawrockiego mogą stać się Olgierd L. - gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów", i Grzegorz H. "członek nielegalnej organizacji Blood and Honour (Blut und Ehre - motto Hitlerjugend), kontaktujący się z najbardziej aktywnymi neonazistami z Europy".

Według tego opracowania "L. i H., a także koledzy Nawrockiego, który w młodości trenował boks, z bokserskiego ringu, powiązani są z gangiem motocyklowym Bad Company, którego trzon stanowią recydywiści" a "o tym, iż Nawrocki mija się z prawdą, zaprzeczając niewygodnym znajomościom lub sprowadzając je do »przypadkowych zdjęć« czy spotkań, wie co najmniej 200-300 osób z ich zazębiających się kręgów towarzyskich".

Sam Nawrocki powiedział we wtorek w Żywcu, iż raport ten jest "manipulacją prawd, półprawd i zupełnych kłamstw". Stwierdził, iż "nawet w tak brutalnej walce politycznej", na którą - jak zapewniał - jest gotowy, nie czuje się zniechęcony tego typu sprawami. Jego zdaniem raport jest "głęboką próbą insynuacji rzeczy, które nie są żadnym zagrożeniem dla obywatelskiego kandydata na prezydenta".

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału