Komisja Europejska niesłusznie potrąciła Polsce ponad 68 mln euro z tytułu okresowej kary pieniężnej za niewstrzymanie wydobycia w kopalni Turów, stwierdziła rzeczniczka generalna TSUE Juliane Kokott w wydanej opinii.
Skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko Polsce w związku z kontynuacją wydobycia węgla w kopalni Turów złożyły Czechy. W maju 2021 roku wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał tymczasowy nakaz wstrzymania wydobycia w Turowie.
Nakaz ten miał obowiązywać do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu prawnego. Wiceprzewodniczący TSUE stwierdził, iż kontynuacja wydobycia mogła „spowodować poważne i nieodwracalne szkody dla środowiska i zdrowia ludzkiego poprzez uszkodzenie wód gruntowych”.
Polska nie wdrożyła tego tymczasowego zarządzenia. W rezultacie nałożono na nią karę w wysokości 500 tys. euro dziennie za kontynuowanie działalności kopalni w Turowie.
Polski rząd odmówił płacenia kar, ale Komisja Europejska zdecydowała się potrącić środki z funduszy unijnych (tzw. koperty narodowej) – łącznie 68,5 mln euro (ok. 300 mln zł).
Polski rząd podważa decyzję KE
Kara obowiązywała od 20 września 2021 roku do 3 lutego 2022 roku. W tym dniu Polska i Czechy osiągnęły porozumienie w sprawie kopalni Turów, co doprowadziło do wycofania skargi rządu w Pradze z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W tej sytuacji Polska zaskarżyła decyzję KE do Sądu UE. Według polskiego rządu wobec zawarcia umowy z Czechami środek tymczasowy stał się bezprzedmiotowy i Komisja Europejska nie powinna była potrącać nam pieniędzy.
„Polska jest zdania, iż zawarcie ugody wyeliminowało z mocą wsteczną zobowiązanie do zapłaty okresowej kary pieniężnej”, wskazano w oświadczeniu TSUE.
W maju Sąd odrzucił skargę Polski, stwierdzając, iż nałożona kara była zasadna. Uzasadniono to faktem, iż Polska nie zastosowała się do decyzji Trybunału aż do momentu zawarcia ugody.
„W opinii Sądu zawarcie ugody miało wprawdzie wpływ na czas naliczania okresowej kary pieniężnej, nie skutkowało jednak wygaśnięciem ciążącego na Polsce obowiązku zapłaty kary już naliczonej. Okresowa kara pieniężna powinna ostatecznie służyć zabezpieczeniu skutecznego stosowania prawa Unii”, wyjaśniono w oświadczeniu. Polska odwołała się od tego wyroku.
Rzeczniczka: KE niesłusznie potrąciła pieniądze
Teraz rzeczniczka generalna Juliane Kokott zaproponowała Trybunałowi, by przychylił się do zawartego w odwołaniu wniosku Polski, uchylił wyrok Sądu i stwierdził nieważność decyzji Komisji Europejskiej o potrąceniu środków.
„W opinii rzeczniczki generalnej ugoda zawarta między Republiką Czeską a Polską spowodowała wygaśnięcie środków tymczasowych z mocą wsteczną. W związku z tym Komisja niesłusznie potrąciła okresową karę pieniężną z roszczeń Polski wobec budżetu Unii”, zaznaczono w oświadczeniu.
Środki tymczasowe według rzeczniczki służą bowiem przede wszystkim „zapewnieniu skuteczności przyszłego wyroku kończącego postępowanie w sprawie”. Mają one więc „charakter akcesoryjny” względem postępowania w sprawie głównej i „zależą – tak samo jak to postępowanie – od inicjatywy strony”.
„Owa akcesoryjność przemawia za wygaśnięciem środków tymczasowych z mocą wsteczną, gdy postępowanie w sprawie głównej kończy się w drodze zawarcia ugody”, napisano w komunikacie.
Innymi słowy, zakończenie sprawy głównej (czyli wycofanie skargi przez Czechy) zdaniem rzeczniczki powoduje, iż środki tymczasowe nie tylko już nie obowiązują, ale naliczonej w ich ramach kary nie należy Polsce potrącać.
Opinia rzecznika generalnego TSUE nie jest w żaden sposób wiążąca dla ostatecznego wyroku. Zadaniem rzeczników generalnych jest przedstawianie Trybunałowi całkowicie niezależnych propozycji rozwiązań prawnych w rozpatrywanych sprawach. Często opinie te wpływają na ostateczny wyrok.