W polskim systemie podatkowym nadchodzą zmiany, które już teraz budzą niepokój milionów obywateli. Choć zapowiadane reformy mają przynieść uproszczenia i większą sprawiedliwość, eksperci ostrzegają, iż w praktyce mogą okazać się wyjątkowo dotkliwe dla wielu podatników. W tle pojawiają się pytania o realny koszt nowego prawa dla domowych budżetów.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe przepisy podatkowe mogą uderzyć w miliony Polaków
Zmiany w prawie podatkowym wchodzące w życie już w najbliższych miesiącach wywołują poważne zaniepokojenie wśród obywateli i ekspertów. Choć rząd zapewnia, iż celem nowych regulacji jest uszczelnienie systemu i sprawiedliwe rozłożenie ciężarów fiskalnych, coraz więcej wskazuje na to, iż skutki reformy odczują przede wszystkim zwykli podatnicy.
Więcej formalności, mniej ulg
Jedną z kluczowych zmian ma być ograniczenie popularnych ulg podatkowych, z których dotąd korzystały miliony Polaków – w tym ulgi na dzieci, ulgi rehabilitacyjne i odpisy związane z internetem. Wiele z nich ma zostać zredukowanych lub całkowicie zlikwidowanych, co oznacza mniejszy zwrot z rocznego rozliczenia PIT. Część zmian uderzy również w przedsiębiorców, którym trudniej będzie zaliczyć niektóre koszty do wydatków firmowych.
Wprowadzane regulacje przewidują także obowiązek składania dodatkowych oświadczeń i załączników, co dla wielu osób oznacza większą biurokrację i ryzyko błędów w zeznaniach podatkowych.
Nowe progi, nowe obciążenia
Szczególne kontrowersje budzi planowane przeliczenie progów podatkowych i zmiana sposobu ich naliczania. Eksperci ostrzegają, iż mimo deklarowanej „neutralności reformy”, w praktyce wiele osób może zapłacić więcej – zwłaszcza ci, którzy znajdują się na granicy przedziałów podatkowych lub otrzymują premie i dodatki.
Niektóre zapisy mogą też uderzyć w osoby dorabiające na kilku umowach cywilnoprawnych – dla nich nowe zasady oznaczać będą wyższy podatek od dodatkowych dochodów.
Cios w samozatrudnionych i freelancerów
Zmiany mocno dotkną również samozatrudnionych, którzy korzystali z ryczałtu lub liniowego PIT. Nowe przepisy ograniczają możliwość korzystania z niektórych form opodatkowania oraz wprowadzają dodatkowe kryteria, które trzeba będzie spełnić, by móc rozliczać się preferencyjnie.
To duży problem zwłaszcza dla małych firm, osób świadczących usługi zdalnie i freelancerów, którzy po pandemii masowo przeszli na własną działalność gospodarczą.
Rząd tłumaczy, podatnicy obawiają się skutków
Ministerstwo Finansów przekonuje, iż zmiany mają na celu uproszczenie systemu i zwiększenie jego sprawiedliwości. Jednak zdaniem wielu specjalistów, nowelizacja w obecnym kształcie oznacza wzrost obciążeń dla szerokich grup społecznych, a rzeczywiste uproszczenia okażą się iluzoryczne.
Niepokój rośnie także wśród księgowych, którzy już teraz ostrzegają przed chaosem w rozliczeniach i koniecznością dostosowania systemów księgowych do nowych zasad w bardzo krótkim czasie.
Polacy muszą przygotować się na nowe realia
Choć zmiany wciąż są na etapie wdrażania, jedno jest pewne – miliony Polaków muszą liczyć się z tym, iż ich rozliczenia podatkowe będą wyglądały inaczej niż dotychczas. W niektórych przypadkach może to oznaczać wyraźnie wyższe kwoty do zapłaty lub niższy zwrot podatku.
Eksperci apelują: warto na bieżąco śledzić komunikaty Ministerstwa Finansów i skonsultować się z doradcą podatkowym, zanim nadejdzie sezon rozliczeniowy. Lepiej być przygotowanym, niż zaskoczonym.