Przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą muszą zacisnąć pasa. Rząd przyjął nową prognozę przeciętnego wynagrodzenia, co bezpośrednio przełoży się na drastyczny wzrost składek na ubezpieczenia społeczne od 2026 roku. Dla setek tysięcy samozatrudnionych w Polsce oznacza to roczny wydatek większy o ponad 3 tysiące złotych. To potężny cios, który może zachwiać płynnością finansową wielu małych firm, zwłaszcza w dobie niestabilności gospodarczej i rosnących kosztów życia. Decyzja zapadła 16 lipca i jest już pewne, iż obciążenia dla biznesu znów wzrosną.
Podwyżka dotknie wszystkich opłacających tzw. duży ZUS, czyli osoby prowadzące działalność dłużej niż dwa i pół roku. Eksperci alarmują, iż ryczałtowy system naliczania składek, niezależny od faktycznych dochodów firmy, staje się coraz większym zagrożeniem dla polskiej przedsiębiorczości. Wzrost kosztów może zmusić wielu do zamknięcia działalności lub ucieczki do szarej strefy. Dla wielu samozatrudnionych nadchodząca zmiana to nie tylko kolejna podwyżka, ale realne zagrożenie dla dalszego funkcjonowania ich biznesu.
Składki ZUS w górę. Ile dokładnie zapłacą przedsiębiorcy?
Nadchodząca podwyżka składek ZUS będzie odczuwalna w portfelu każdego przedsiębiorcy. Już w przyszłym roku osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą zapłacą o niemal 153 zł więcej miesięcznie wyłącznie na ubezpieczenia społeczne. W skali roku daje to kwotę dodatkowych 1836 zł. To jednak nie koniec złych wiadomości, ponieważ kalkulacja ta nie obejmuje składki zdrowotnej, która również rośnie i jest liczona na odrębnych zasadach.
Doradcy podatkowi szacują, iż po uwzględnieniu minimalnej składki zdrowotnej, całkowity miesięczny wzrost obciążeń może sięgnąć choćby 270,38 zł. „Co rocznie przełoży się na ponad 3250 zł więcej do zapłaty” – wylicza jeden z ekspertów. Dla wielu firm, szczególnie tych o niższych i nieregularnych przychodach, taki skok kosztów stałych jest poważnym wyzwaniem. W praktyce oznacza to, iż przedsiębiorca będzie musiał wygenerować znacznie wyższy przychód tylko po to, by pokryć rosnące daniny publiczne.
Pełny koszt składek na ubezpieczenia społeczne – wliczając w to dobrowolne ubezpieczenie chorobowe – może w 2026 roku sięgnąć aż 1926,76 zł miesięcznie. To kwota, która dla wielu mikroprzedsiębiorców stanowi znaczną część ich miesięcznego dochodu, co stawia pod znakiem zapytania sens dalszego prowadzenia biznesu w obecnej formie.
Nowa prognoza rządu. Dlaczego składki ZUS rosną tak drastycznie?
Bezpośrednią przyczyną gwałtownego wzrostu składek jest nowa prognoza przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, którą rząd przyjął 16 lipca. Zgodnie z tymi założeniami, średnia krajowa w 2026 roku ma wynieść 9420 zł brutto. To właśnie ta kwota jest kluczowa dla przedsiębiorców, ponieważ podstawa wymiaru składek ZUS stanowi 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia.
W praktyce oznacza to, iż podstawa, od której naliczane będą składki, wzrośnie do 5652 zł. W porównaniu z bieżącym rokiem, same składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalna, rentowa, wypadkowa) oraz Fundusz Pracy wzrosną o 8,6%. Mechanizm ten jest automatyczny – im wyższa prognozowana płaca w kraju, tym wyższe składki płacą samozatrudnieni, niezależnie od tego, czy ich własne dochody rosną w podobnym tempie.
Ten system od lat budzi ogromne kontrowersje. Przedsiębiorca, który w danym miesiącu nie osiągnął żadnego przychodu lub zanotował stratę, i tak musi zapłacić pełną, wysoką składkę. To fundamentalna różnica w porównaniu do pracowników na etacie, których składki są proporcjonalne do faktycznie uzyskanego wynagrodzenia. Brak elastyczności systemu sprawia, iż staje się on coraz większym obciążeniem w niestabilnych czasach.
„To podważa sens działalności”. Dramatyczne skutki dla samozatrudnionych
Kolejna fala podwyżek składek ZUS to nie tylko liczby w tabelkach, ale realne problemy dla setek tysięcy małych firm. Dla wielu samozatrudnionych, zwłaszcza w branżach usługowych, kreatywnych czy handlu, gdzie marże są niskie, a konkurencja duża, wzrost stałych kosztów o ponad 3 tysiące złotych rocznie może być gwoździem do trumny. To szczególnie dotkliwe w obecnej sytuacji gospodarczej, naznaczonej wciąż wysoką inflacją i spadkiem siły nabywczej konsumentów.
Przedsiębiorcy alarmują, iż tak wysokie obciążenia podważają sens kontynuowania legalnej działalności. Wzrost kosztów zmusza ich do podnoszenia cen swoich usług i produktów, co z kolei może prowadzić do utraty klientów. Alternatywą, którą wielu może rozważać, jest zamknięcie firmy, przejście na ryczałt (jeśli to możliwe) lub, co najgorsze dla gospodarki, ucieczka do szarej strefy. Każde z tych rozwiązań jest niekorzystne z punktu widzenia budżetu państwa i stabilności systemu ubezpieczeń społecznych.
Wzrost presji finansowej może również negatywnie wpłynąć na skłonność Polaków do zakładania własnych firm. Wizja wysokich, stałych kosztów już na starcie może skutecznie zniechęcać do podejmowania ryzyka biznesowego, hamując tym samym innowacyjność i rozwój gospodarczy kraju.
System wymaga reformy. Eksperci biją na alarm
Środowiska przedsiębiorców oraz eksperci ekonomiczni od lat apelują o pilną reformę systemu naliczania składek ZUS. Obecny model, oparty na sztywnej, prognozowanej wartości, jest archaiczny i nieprzystający do realiów współczesnej gospodarki. „System składek oparty na prognozowanym wynagrodzeniu, a nie rzeczywistych dochodach przedsiębiorcy, staje się coraz bardziej problematyczny” – ostrzegają analitycy. Postulaty zmian obejmują m.in. uzależnienie wysokości składek od faktycznego dochodu lub przychodu firmy.
Takie rozwiązanie wprowadziłoby większą sprawiedliwość i elastyczność. W okresach gorszej koniunktury lub sezonowych spadków przychodów przedsiębiorca płaciłby niższe składki, co ułatwiłoby mu utrzymanie płynności finansowej i przetrwanie trudnego czasu. Z kolei w okresach prosperity, wyższe dochody przekładałyby się na wyższe składki, zasilając system ubezpieczeń.
Niestety, na razie nic nie wskazuje na to, by rząd planował jakiekolwiek systemowe zmiany w tym zakresie. Decyzja o podniesieniu składek w oparciu o nową prognozę wynagrodzeń pokazuje, iż władze trzymają się dotychczasowego, sztywnego mechanizmu. Dla polskich przedsiębiorców oznacza to jedno: muszą przygotować się na kolejny wzrost obciążeń i szukać sposobów na przetrwanie w coraz trudniejszym otoczeniu biznesowym, nie licząc na systemowe wsparcie ze strony państwa.
More here:
Rząd zdecydował. Składki ZUS wystrzelą o ponad 3 tys. zł. To cios dla przedsiębiorców