Rząd zakazuje palenia drewnem. Czy Polacy zamarzną tej zimy?
Nowe przepisy – co się zmienia?
Od września 2025 roku w życie weszły przepisy, które wprowadzają zakaz spalania drewna innego niż energetyczne. Oznacza to, iż pełnowartościowe drewno – czyli takie, które mogłoby trafić do tartaku, stolarni czy przemysłu meblarskiego – nie może być spalane w elektrowniach czy elektrociepłowniach. Co więcej, rozporządzenie zabrania też przerabiania takiego drewna na opał – nie można go zmielić ani przerobić na zrębki, by zmienić jego klasyfikację.
Urzędnicy tłumaczą to troską o środowisko i chęcią bardziej „racjonalnego” wykorzystania surowców. W praktyce jednak dla zwykłych ludzi może to oznaczać wyższe ceny drewna i poważne problemy z ogrzaniem domów zimą.
Drewno – dla wielu Polaków jedyne źródło ciepła
Nie oszukujmy się – w wielu wsiach i małych miasteczkach drewno to podstawa ogrzewania. To dzięki niemu ludzie mogą przetrwać zimę, kiedy na gaz czy prąd zwyczajnie ich nie stać. Piece na drewno to często jedyne wyjście, a opał kupowany „z lasu” bywa ratunkiem dla rodzin, które liczą każdy grosz.
Teraz sytuacja może się dramatycznie zmienić. jeżeli pełnowartościowe drewno zniknie z rynku opału, to ceny tego, co zostanie, poszybują w górę. Najbiedniejsi znowu zapłacą najwięcej, bo nie będą mieli żadnej alternatywy.
Ekologia czy kolejny sposób na drenowanie kieszeni?
Oficjalny przekaz mówi jasno: chodzi o ochronę środowiska i wspieranie przemysłu drzewnego. Ale zwykły człowiek widzi coś innego – kolejne ograniczenia, kolejne koszty i poczucie, iż znów ktoś próbuje przerzucić ciężar zmian na obywateli.
Łatwo domyślić się, kto na tym skorzysta. Wielkie firmy meblarskie czy koncerny energetyczne znajdą rozwiązanie. Stracą ci, którzy liczą złotówkę do złotówki i od lat dogrzewają swoje domy drewnem. Dla wielu rodzin oznacza to po prostu zimniejsze mieszkania i większe rachunki.
Ludzie już się boją zimy
Nie brakuje głosów, iż to kolejny krok do jeszcze większego zubożenia społeczeństwa. Wielu Polaków już dziś rezygnuje z leków czy podstawowych wydatków, żeby kupić opał. Teraz będą musieli wybierać: marznąć zimą czy zadłużyć się, by ogrzać dom.
Czy naprawdę o to chodziło? Czy pod hasłem „ekologii” nie kryje się po prostu polityka, która najbardziej uderza w najsłabszych?
Podsumowanie
Zakaz palenia pełnowartościowym drewnem to decyzja, która – choć brzmi ekologicznie – w praktyce może pogłębić problem ubóstwa energetycznego w Polsce. Bogatsi sobie poradzą, znajdą inne źródła ciepła. Ale ci, którzy żyją skromnie, zostaną bez wyboru.
Drewno, które przez setki lat dawało Polakom ciepło i bezpieczeństwo, staje się dziś towarem luksusowym. A pytanie, które zadaje sobie coraz więcej osób, brzmi: czy tej zimy po prostu nie zamarzniemy?