Ministerstwo Finansów szykuje kolejną podatkową rewolucję, która może najmocniej uderzyć nie w wielkie korporacje, ale w zwykłe polskie rodziny i małe firmy. Zapowiedzi zmian dotyczą m.in. popularnej ulgi mieszkaniowej i zasad ryczałtu, a eksperci ostrzegają, iż nowe przepisy mogą oznaczać wyższe podatki i ograniczenie przywilejów, z których korzystają miliony Polaków.

Fot. DALL·E 3 / Warszawa w Pigułce
Zmiany w prawie podatkowym uderzą w Polaków. Najbardziej stracą rodziny i mikrofirmy
Ministerstwo Finansów przygotowuje kolejną reformę podatkową, która – według zapowiedzi – ma uszczelnić system i wyeliminować nadużycia. Eksperci ostrzegają jednak, iż nowe przepisy najmocniej uderzą nie w wielkie korporacje, ale w zwykłe rodziny i małe firmy. Propozycje zakładają ograniczenie popularnych ulg i podniesienie stawek ryczałtu dla wielu przedsiębiorców.
Polski system podatkowy – ciągłe zmiany i brak stabilności
Od lat podatki w Polsce są synonimem chaosu. Każda władza obiecywała uproszczenie systemu, a w praktyce przepisy stawały się coraz bardziej zawiłe. Wystarczy przypomnieć Polski Ład, który zamiast „prostej rewolucji” wprowadził falę niejasności i problemy przy rozliczaniu wynagrodzeń.
Mikroprzedsiębiorcy – stanowiący aż 97 proc. firm w Polsce – wskazują, iż największym obciążeniem nie są wcale same podatki, ale ciągłe dostosowywanie się do zmieniających się regulacji. To generuje dodatkowe koszty księgowe i zwiększa ryzyko prowadzenia działalności.
Estoński CIT pod lupą fiskusa
Jednym z rozwiązań, które niedługo mogą stać się mniej atrakcyjne, jest tzw. estoński CIT. Miał on premiować firmy reinwestujące zyski, pozwalając na odroczenie podatku do momentu ich wypłaty. Teraz jednak Ministerstwo Finansów rozważa zaostrzenie warunków korzystania z tego mechanizmu.
Niepokój budzą także zapowiedzi dotyczące fundacji rodzinnych, które w ostatnich latach stały się popularnym narzędziem planowania sukcesji i ochrony majątku. Resort finansów sugeruje, iż przepisy w tej dziedzinie są zbyt liberalne i wymagają zaostrzenia.
Ulga mieszkaniowa tylko raz na trzy lata?
Największe kontrowersje wywołuje jednak pomysł ograniczenia ulgi mieszkaniowej. w tej chwili pozwala ona uniknąć 19-procentowego podatku od sprzedaży nieruchomości, jeżeli pieniądze przeznaczy się na tzw. własne cele mieszkaniowe. Chodzi nie tylko o zakup nowego lokum, ale także spłatę kredytu czy remont.
Ministerstwo chce jednak, aby z tej preferencji można było skorzystać tylko raz na trzy lata i tylko przy sprzedaży jednej nieruchomości. Eksperci alarmują, iż to uderzy przede wszystkim w rodziny powiększające metraż mieszkania, kupujące lokum dla dzieci czy zmieniające miejsce zamieszkania z powodów zawodowych. Zamiast ukrócić spekulację, nowe przepisy mogą utrudnić życie zwykłym Polakom.
Ryczałt 17 proc. dla powiązanych firm
Drugą budzącą ogromne emocje propozycją jest wprowadzenie 17-procentowej stawki ryczałtu dla przedsiębiorców świadczących usługi na rzecz podmiotów powiązanych.
Obecnie w wielu branżach obowiązują niższe stawki, od 3 do 12,5 proc. jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, dla wielu firm oznaczać to będzie podwojenie podatku. Problem w tym, iż definicja „powiązań” ma zostać znacznie rozszerzona – obejmując nie tylko wspólników czy udziałowców, ale także członków rodziny i osoby pozostające w bliskich relacjach.
Dla tysięcy rodzinnych firm będzie to cios, który może zmienić rentowność ich działalności.
Eksperci ostrzegają
Doradcy podatkowi i ekonomiści nie mają wątpliwości: choć celem reformy ma być uszczelnienie systemu i walka z nadużyciami, w praktyce najbardziej odczują ją zwykli podatnicy. – To przykład sytuacji, w której walka z wyłudzeniami uderza w uczciwych, zmieniając zasady gry dla wszystkich – ocenia Piotr Juszczyk z InFaktu.
Nowe przepisy mają wejść w życie w 2026 roku. Ostateczny kształt zmian poznamy dopiero po zakończeniu prac legislacyjnych, ale już dziś wiadomo, iż mogą one radykalnie zmienić sytuację finansową wielu polskich rodzin i przedsiębiorców.