6 miesięcy temu
Leszek Milller spróbował podsumować pierwsze 100 dni rządów Donalda Tuska. Bilans wyszedł na plus dla nowego rządu. Zwłaszcza jeżeli będziemy pamiętać o tym, w jakim stanie państwo zostawił PiS. I jak partia Kaczyńskiego do dziś demoluje, co tylko może.
– Rząd Tuska od pierwszych godzin pracuje w warunkach ekstremalnych. PiS bowiem w obliczu klęski zachował się jak okupant – nie tylko pozostawił po sobie gruzy, ale jeszcze je zaminował i na dodatek rozmieścił na tyłach liczne grupy dywersyjne – zauważa Miller.
– Nie jest tak dobrze, jak zapowiadano i nie jest tak źle, jak chce PiS. […] Rządowi Tuska udało się odblokować pieniądze z KPO, spełnić obietnicę 20-proc. podwyżki dla sfery budżetowej, przywrócić finansowanie in vitro z budżetu państwa, a wymiar sprawiedliwości z powrotem pchnąć ku państwu prawa. Niestety większość obietnic to jednak ciągle zapowiedzi. Ogromna w tym zasługa PiS i prezydenta, którzy od pierwszych chwil po wyborach wyszarpują koalicji godzinę po godzinie byle tylko było jej trudniej – dodaje były premier.
Najważniejsze jest jednak to, iż władza PiS dzień po dniu po prostu znika. – Niestety czas wlecze się niemiłosiernie – podsumowuje Miller.
Ani się obejrzeliśmy, a w najbliższy piątek minie 100 dni rządów Koalicji 15 Października. Pytanie jak się ma „100 konkretów na 100 dni rządzenia” nasuwa się samo. Odpowiedź pozornie jest prosta: średnio. Nie zapominajmy jednak, iż rząd Tuska od pierwszych godzin pracuje w…
— Leszek Miller (@LeszekMiller) March 20, 2024
