Rząd mniejszościowy upadł przez jeden głos. Poseł miał się zatrzasnąć w toalecie

2 lat temu
Zdjęcie: Poseł Zbigniew Dyka spóźnił się na głosowanie nad wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej w 1993 r. Jak twierdził, zatrzasnął się w toalecie. Rząd upadł różnicą jednego głosu


Nieco ponad 30 lat temu doszło do jednej z najbardziej niespodziewanych sytuacji w polskim Sejmie. Zaledwie jeden głos zaważył na wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej. Jak się później okazało, jeden z posłów koalicji rządzącej nie dotarł na głosowanie, ponieważ utknął w toalecie. Prawdziwym "grabarzem" tego rządu zdaniem prof. Antoniego Dudka miała jednak być inna posłanka, która modliła się w tym czasie w kaplicy sejmowej.
Idź do oryginalnego materiału