Rydzyk zadzwonił sam do siebie. I zaczął się skarżyć

1 miesiąc temu

To choćby jest zabawne. Do Radia Maryja podczas audycji „Rozmów niedokończonych” zadzwonił… ojciec Tadeusz Rydzyk. I zaczął się uskarżać na Donalda Tuska.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Panie Tusk, Pan mnie obraża! Ja mam prawo do dobrego imienia! Myślałem, iż premier dba o całą ojczyznę, o wszystkich Polaków i nie dyskryminuje nikogo, a to ma charakter jakiejś dziwnej zemsty. To jest chore, takie napuszczanie – komentował dyrektor Radia Maryja.

– Jakie interesy ja robię? Czy posługa kapłańska, posługa Polaka, posługa nauczyciela (bo także jestem nauczycielem), posługa ewangelizacyjna, to są interesy? Pan sugeruje, iż tu są jakieś brudne interesy! Głodnemu chleb na myśli – mogę powiedzieć. Jakim prawem Pan tak mówi na cały świat? Jakim prawem? Kim Pan ogóle jest? Jakie interesy? Co ukradłem? My nie dostajemy żadnej pensji. Pracujemy „na cały zegar”, siedem dni w tygodniu jako ojcowie redemptoryści, tworząc to radio – przekonywał Rydzyk.

Wszystko pięknie, ale jak o. Rydzyk wytłumaczy, iż związaną z nim Fundacją Lux Veriratis zainteresowało się Centralne Biuro Śledcze? Funkcjonariusze musieli mieć wszak swoje powody.

Idź do oryginalnego materiału