Rydzyk denerwuje się śledztwem w sprawie kilkuset milionów z naszych podatków

1 miesiąc temu

Tadeusz Rydzyk, biznesmen z Torunia, otrzymywał hojne prezenty ale fundowane z naszych podatków. Chodzi o setki milionów złotych przekazywanych zarówno z budżetu państwa jak i ze spółek skarbu państwa na różnego rodzaju instytucje i podmioty związane z tym księdzem.

– Prawie 220 mln zl z min. kultury za czasów PiS dla o. Rydzyka na jego muzeum Pamięć i Tożsamość jest wnikliwie badane nie tylko przez prokuraturę, ale też NIK. Do tego dochodzi śledztwo w sprawie dotacji dla ojca dyrektora z Funduszu Sprawiedliwości i trudna do z liczenia ilość wpłat z innych instytucji i agend rządowych. Nerwy o. Tadeusza są więc zrozumiałe. On wie, iż każda złotówka z kilkuset milionów, które trafiły na konta jego tzw. dzieł, będzie wnikliwie prześwietlona – napisał Krzysztof Brejza.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Za czasów PiS i Suwerennej Polski pieniądze płynęły do biznesmena Rydzyka szerokim strumieniem. Była to cena za poparcie, jakiego udzielał Rydzyk na swoich antenach i w mediach oraz za wpływy w kościołach – uważają komentatorzy. I coś w tym jest – u Rydzyka wyjątkowo trudno byłoby spotkać dobre słowo na temat polityków Koalicji Demokratycznej, krytyki za to im nie szczędził.

Wszystko za pieniądze. Pazerność, chciwość, brak umiaru – grzechy kardynalne.

Idź do oryginalnego materiału