We wtorek (17.12), w sali stropowej brzeskiego ratusza odbyło się pierwsze posiedzenie komisji doraźnej mającej na celu ustalić m.in. przyczynę zalania – rzekomo zabezpieczonej przed powodzią – ulicy Oławskiej w Brzegu. Od początku było wiadomo, iż radnych czeka sporo pracy, ale już na pierwszym spotkaniu z mieszkańcami okazało się, iż tematyka będzie znacznie bardziej obszerna. Jednym z wątków są działania lokalnego przedsiębiorcy, który we wrześniu pomagał gminie ratować przed powodzią miasto. Przyprowadził nie tylko swój sprzęt i pracowników, ale zakupił także ok. 600 ton piasku. Z jego relacji wynika, iż do dzisiaj nie otrzymał od Gminy Brzeg zapłaty, a gdy chciał odzyskać chociaż piasek, władze Brzegu również miały odprawić go z kwitkiem.
Przypomnijmy, iż tzw. komisja powodziowa została powołana na prośbę mieszkańców ul. Oławskiej. Apel brzeżan z tej części miasta poważnie potraktowali radni, którzy weszli w jej skład, czyli Waldemar Wysocki, Grzegorz Chrzanowski, Tomasz Wikieł i Andrzej Witkowski. Inni radni, jak Ewa Kozioł, czy Marek Pyzowski, wolą bagatelizować sens ustalenia odpowiedzialności za niezabezpieczoną przed powodzią kanalizację i wybierają np. „lajkowanie” facebookowych wpisów z anonimowych kont, które deprecjonują działania tej komisji.
O powadze sytuacji nie zapomnieli jednak mieszkańcy, którzy przybyli na pierwsze posiedzenie i opowiedzieli o tym, co przeżyli. Niektórzy nie chcieli choćby do tego wracać i publicznie relacjonować, jak głównie ścieki zalały im cały dom.
Oczywiście problemem dla komisji nie pozostaje ustalenie, czy ul. Oławska została zalana poprzez kanalizację, bo o tym wszyscy wiedzą. Szkopuł w tym, iż nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za to, co się wydarzyło. A od czasu wybudowania wałów i murów przeciwpowodziowych wzdłuż ul. Oławskiej nikt nie zabezpieczył przed powodzią kanalizacji, pomimo, iż nasza redakcja alarmowała o takiej potrzebie już na etapie budowy wałów.
Samo słowo kanalizacja odmieniana jest dzisiaj przez wszystkie przypadki, jednak mało kto wie, do kogo ona należy i dlaczego nie została zabezpieczona. I nie chodzi tylko o jeden rodzaj kanalizacji, bo ścieki i woda powodziowa wybijały zarówno kanalizacją sanitarno-deszczową i burzową, a z pewnością nie wszystkie rodzaje tych sieci należą do jednego podmiotu. Wiadomo również, iż ulicę Oławską zaczęło zalewać zanim wyłączono oczyszczalnię ścieków. Dowody na tę okoliczność zostaną przekazane komisji przez naszą redakcję. Chronologicznie przedstawimy, którego dnia, o której godzinie, i z którego kanału rozpoczęła się „cuchnąca powódź” na ul. Oławskiej.
Już pierwsze posiedzenie komisji i relacje mieszkańców wskazały na wiele kontrowersyjnych wątków całej sprawy i z pewnością będziemy do nich wracać, ale wrześniowa powódź, to nie tylko straty brzeżan z ul. Oławskiej, których poprzednia władza okłamała o bezpieczeństwie powodziowym.
Wiele zastrzeżeń jest także do obecnych władz Brzegu. Jednym z poszkodowanych ma być lokalny przedsiębiorca, który od samego początku wpierał urzędników w ratowaniu miasta. Kupił około 600 ton piasku, udostępnił swój sprzęt i pracowników, ale nie otrzymał od gminy, ani zwrotu poniesionych nakładów finansowych, ani dostarczonego piasku.
– „Jestem chyba jedyną osobą, która była tam [na akcji przeciwpowodziowej] od początku do końca, która zabezpieczała ul. Cegielnianą, Grobli, później przejazd drogą krajową, Plac Młynów… Po rozmowach wystawiłem fakturę kosztową, która tylko opiewała na koszt amortyzacji maszyn i godziny pracy pracowników, bo przecież pracownicy poświęcili swój czas i trzeba im zapłacić. No i nie zostało to uregulowane, jest to niezapłacone. Byłem na trzech spotkaniach i pani burmistrz twierdzi, iż myślała, iż ja działam jako wolontariusz, w sensie, iż cały sprzęt przyjeżdżał sobie za darmo i po prostu nie zapłacą tego. Pani zastępca burmistrz stwierdziła żebym sobie tą fakturę wyzerował w systemie i cieszy się, iż mogłem pomóc. Żeby nie być gołosłownym, to niestety musiałem zadbać o to, aby to wszystko było udokumentowanie. Mam protokół z tego wszystkiego, mam decyzję z opolskiego sztabu kryzysowego, mam decyzję z RIO […] Oba te dokumenty mówią o tym, iż Gmina Brzeg powinna zapłacić za to. Kwota to jest 50 tysięcy, za sam piasek jest 36 tysięcy złotych” – mówił pan Jacek, który pomagając włodarzom ratować miasto musiał ponieść wszystkie koszty.
– Chcąc otrzymać dokumenty od gminy, iż im to wszystko podarowałem, no to już jest odpowiedź, iż tego wszystkiego nie ma. Chciałem odzyskać chociaż ten piasek, ale nie mogą mi go dać, bo nie wiedzą, czy ja go w ogóle przywiozłem. A może to potwierdzić 150 osób, którymi kierowałem. Jedyną drogą pozostaje sądzić się z Gminą Brzeg” – konkludował „współpracę” przeciwpowodziową z władzami miasta lokalny przedsiębiorca.
O sprawę zapytaliśmy burmistrz Brzegu Violettę Jaskólską – Palus.
Poniżej cała jej odpowiedź.
W odpowiedzi na zapytanie prasowe, które wpłynęło do Urzędu Miasta w Brzegu drogą e-mailową w dniu 17 grudnia 2024 roku, dotyczące faktury wystawionej przez Pana Jacka Buczyka, za (cyt.) „zaangażowanie w pomoc Gminie Brzeg podczas wrześniowej akcji przeciwpowodziowej” informuję, co następuje.
Gmina odmówiła przyjęcia i zapłaty faktury przedsiębiorstwa Roboty Ziemne Jacek Buczyk nr 1/10/2024 z dnia 1.10.2024 r., ponieważ Gmina nie zlecała ww. przedsiębiorstwu takiej usługi, a zatem również nie była w stanie potwierdzić, iż wskazana przez Pana Buczyka usługa był faktycznie zrealizowana.
W przedstawionych cytatach wypowiedzi Pana Buczyka, nie ma informacji, iż dysponuje On jakimkolwiek dokumentem potwierdzającym zlecenie takiej usługi, czy choćby dokumentem złożenia do Gminy Brzeg takiej oferty. W akcji przeciwpowodziowej brało udział wiele firm i osób prywatnych i żadna z nich nie zwróciła się po fakcie z wnioskiem/fakturą o zwrot kosztów pomocy przy zabezpieczaniu przeciwpowodziowym.
Nie znamy treści decyzji RIO ani decyzji z „opolskiego sztabu kryzysowego”, które „nakazywałyby” Gminie Brzeg zapłaty za niezamówioną usługę. W związku z powyższym, nie znajdujemy podstaw do zwrotu żądanej przez Pana Buczyka kwoty.
W przypadku publikacji materiału w Państwa gazecie nt. ww. sprawy, prosimy o zamieszczenie naszego stanowiska.