
Rumuński premier zrezygnował ze stanowiska. Powodem decyzji jest niewejście popieranego przez jego prozachodnią koalicję kandydata na prezydenta do drugiej tury.
Członkowie jego Partii Socjaldemokratycznej wycofają się z koalicji rządowej, ale ministrowie pozostaną na stanowiskach tymczasowych, dopóki po drugiej turze wyborów prezydenckich nie wyłoni się nowa większość parlamentarna.
Szef rumuńskiego rządu powiedział wcześniej, iż jednym z celów koalicji utworzonej po grudniowym unieważnieniu wyborów na prezydenta i wyborach do parlamentu było wyłonienie wspólnego kandydata na prezydenta. A to się nie udało – Crin Antonescu nie wszedł do drugiej tury.
W rezultacie umowa koalicyjna została wypełniona tylko częściowo. Wyniki wyborów pokazały, iż koalicja rządząca nie spełnia oczekiwań Rumunów
– podkreślił Marcel Ciolacu.
Zwycięzca pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion uzyskał 41 proc. głosów. Drugie miejsce zajął burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan z wynikiem 21 proc. Kandydaci spotkają się w drugiej turze wyborów 18 maja.