Terminu spotkania (data, godzina) nie uzgodniono ponownie z najbardziej zainteresowanym, czyli z firmą Permia 1 sp. z o.o. która na początku września złożyła do Ministra Klimatu i Środowiska wniosek o wydanie koncesji badawczej dla złoża Myszków. Mimo tego, jak ustaliliśmy przedstawiciele firmy będą obecni, do Starosty Myszkowskiego Piotra Kołodziejczyka wysłali choćby pytanie jaki jest program spotkania i czy zostaną dopuszczeni do głosu. Była z tym różnie. Gdy była komisja z radnymi, starosta wygłosił swoje wątpliwości, za nim referat wygłosiła sekretarz Krystyna Jasińska. A gdy padło szereg pytań do obecnych na sali przedstawicieli firmy Permia 1 prowadzący obrady radny próbował je zakończyć. To wywołało szum i żądania aby firma mogła odpowiedzieć na pytania radnych.Inaczej było w Poraju, gdzie Permia 1 najpierw pokazała radnym przygotowaną prezentację, a później przez 2 godziny odpowiadała na pytania. W spotkaniu uczestniczył też cytowany przez nas wielokrotnie profesor Mariusz Czop, hydrogeolog z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Profesor Czop ma być też obecny na spotkaniu 17.11.2025 które organizuje starostwo.Warto dodać, iż wszelkie konsultacje i spotkania jakie na tym etapie się odbywają, mają charakter tylko informacyjny. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przed wydaniem koncesji wystąpi z pytaniem o opinię tylko do Gminy Myszków i nie będzie ona wiążąca dla ministerstwa. To co robi PiS w starostwie, to tylko propaganda, zwłaszcza iż już wyłapaliśmy wielokrotnie, iż w sprawie złóż rudy wolframu- molibdenu- miedzi i złota pod Myszkowem Starostwo Powiatowe w Myszkowie przedstawia zmanipulowane, często nieaktualne, a przede wszystkim niezgodne z obecną wiedzą naukową informacje, rodem z PRL. Jak doszło do odwołania głosowania nad uchwałą sprzeciwiającą się kopalni i wyznaczenia spotkania na 17.11?Na komisji Rady Powiatu w Myszkowie 29X 2025 radni decydowali o planie sesji która miała się odbyć dzień później. To na niej PiS chciał przeforsować (już co najmniej drugie podejście) podjęcie uchwały o sprzeciwie dla eksploatacji złoża i budowy kopalni. Choć teraz trwa etap starań o koncesję badawczą, czyli wiercenia mające zbadać dokładnie złoże.Na komisji 29.10 pojawił się Tomasz Matyjas, współpracownik Permia 1 z Myszkowa: -Sprawa kopalni miała byc podejmowana w czwartek 30.10. wg ogłoszeń na BIP. ale pani Sekretarz Powiatu w Myszkowie Krystyna Jasińska tak zmieniała punkty obrad i tak informuje o komisjach iż choćby radni nie są w stanie zaplanować sobie czasu, żeby w tym uczestniczyć ( oczywiście mowa o radnych chcących wysłuchać argumentów strony Permia1, co zresztą zakomunikowali podczas komisji.) Sprawa kopalni miała być dyskutowana w czwartek na radzie, tymczasem w środę pod koniec obrad komisji został odczytany punkt o głosowaniu przeciwko powstaniu kopalni.Pozwoliłem sobie wstać, zabrać głos i zaprotestować, ponieważ tylko jedna strona czyli pani sekretarz mogła wyrazić swoją opinię wcześniej przygotowaną. Powiedziałem ze firma Permia 1 również przygotowała prezentację oraz materiały informacyjne i radni nie mogą głosować z czystym sumieniem, bez wysłuchania naszego stanowiska. Wtedy odezwały się głosy ze strony pisowskich radnych iż mieliśmy głos, a naszemu "opłaconemu” profesorowi choćby nie chciało się przyjechać i „wracamy do głosowania”. Na to odparlem, iż wystarczy iż już ubolewamy od wielu lat nad stratą Electroluxu, a kopalnia to szansa dla pokoleń i nie wolno głosować nad tą sprawą jak nad byle jakim punktem obrad. To nie gra o pietruszkę, ale poważna sprawa. Wstawili się za mną radni i w końcu pis musiał klęknąć. Ustalili wspólnie przy stole spotkanie, czy komisję na 17 listopada tylko i wyłącznie w sprawie dotyczącej badań złoża i kopalni.Ogłoszenie Starostwa Powiatowego z zaproszeniem na 17.11.2025 godzina 16 w w sali sesyjnej Starostwa Powiatowego, jak czytamy, a dotyczyć:„Planowanych odwiertów dotyczących złóż miedziowo-wolframowo-monibdenowych (to niepoprawne określenie. Ponieważ chodzi głównie o wolfram, złoże określa się jako „wolfram-molibden-miedź- złoto”) w kontekście ochrony środowiska i zasobów wód podziemnych (zwłaszcza trasowego zbiornika Lubliniec-Myszków)”Odbieramy w tym sugestię, iż już same badania, odwierty badawcze, mogłyby być dla zasobów wodnych zagrożeniem. A to wierutna bzdura. Odwiert badawczy nie różni się niczym od wiercenia studni głębinowej, jest tylko 2-3 razy głębszy. Mówił o tym profesor Mariusz Czop z AGH w Poraju, oraz geolog Piotr Krzeminiński z Keystone Partners sp. z o.o. na tym samym spotkaniu.