Różne perspektywy na porozumienie handlowe między USA a Chinami

21 godzin temu

Waszyngton: Sukces i twarde stanowisko

Prezydent USA Donald Trump ogłosił na platformie Truth Social, iż porozumienie z Chinami jest „gotowe” i czeka tylko na ostateczną akceptację przywódców.

“OUR DEAL WITH CHINA IS DONE, SUBJECT TO FINAL APPROVAL WITH PRESIDENT XI AND ME.

FULL MAGNETS, AND ANY NECESSARY RARE EARTHS, WILL BE SUPPLIED, UP FRONT, BY CHINA. LIKEWISE, WE WILL PROVIDE TO CHINA WHAT WAS AGREED TO, INCLUDING CHINESE STUDENTS USING OUR COLLEGES AND UNIVERSITIES (WHICH HAS ALWAYS BEEN GOOD WITH ME!).”

W swoim charakterystycznym stylu podkreślił, iż Chiny zgodziły się na natychmiastowe dostawy rzadkich minerałów i magnesów, kluczowych dla amerykańskiego przemysłu wysokich technologii i obronności. W zamian USA mają m.in. utrzymać możliwość studiowania chińskich studentów na amerykańskich uczelniach – co Trump określił jako „zawsze dla mnie pozytywne”.

Waszyngton utrzymuje wysokie cła na chińskie towary – łącznie do 55%, uzasadniając to m.in. rzekomym zaangażowaniem Chin w kryzys fentanylowy w USA oraz „nieuczciwymi praktykami handlowymi”. Trump nazwał relacje z Pekinem „DOSKONAŁYMI”, co sugeruje, iż uważa nowe porozumienie za znaczące zwycięstwo.

Pekin: Ostrożność i dyplomatyczne niedopowiedzenia

Chińskie oświadczenie, opublikowane przez agencję Xinhua, brzmi znacznie bardziej powściągliwie. Wiceminister handlu Li Chenggang mówił o „profesjonalnych, rzeczowych i szczerych rozmowach”, podkreślając jedynie, iż obie strony uzgodniły „ramy wdrażania consensusu” osiągniętego wcześniej w Genewie. Nie padły konkretne liczby dotyczące ceł ani szczegóły dot. dostaw metali ziem rzadkich.

Eksperci, jak Bert Hofman z National University of Singapore, zwracają uwagę na tę rozbieżność: podczas gdy Trump ogłasza konkretne ustalenia, Pekin unika precyzyjnych deklaracji, traktując porozumienie jako etap procesu negocjacyjnego. Chińscy przedstawiciele wyraźnie irytowali się też sprzecznymi sygnałami z Waszyngtonu – np. groźbami ograniczenia wiz dla studentów, mimo wcześniejszych obietnic współpracy.

Głębsze podłoże: strategiczna gra o metale ziem rzadkich

Dla USA uzależnienie od chińskich dostaw metali rzadkich to „krytyczny punkt wrażliwości” – zauważa Lizzi Lee z Asia Society Policy Institute. Dla Chin kontrola nad tym sektorem to zaś potężna dźwignia polityczna. Różnice w interpretacji „tempa” wznowienia dostaw pokazują, jak kruche są zaufanie i kanały komunikacji między mocarstwami.

Podczas gdy Trump przedstawia porozumienie jako sukces swojej twardej polityki, Pekin widzi je raczej jako chwilowe zawieszenie broni w wojnie handlowej, która może wybuchnąć na nowo – zwłaszcza jeżeli Waszyngton znów połączy ton pojednawczy z restrykcjami (np. wobec studentów). Jak podsumował Wu Xinbo z Fudan University, „politycy tacy jak Marco Rubio mogą próbować przemycać własne antychińskie agenda”.

Wnioski: Dwie narracje, jedna niepewna przyszłość

Amerykańska narracja: „Wygraliśmy, Chiny ustąpiły”.
Chińska narracja: „Dialog trwa, ale zaufanie wymaga czasu”.
Jedno jest pewne – wojna gospodarcza nie skończyła się, a rzadkie minerały pozostaną bronią w tej grze.

Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© www.chiny24.com

Idź do oryginalnego materiału