Trump zapowiedział bezpośrednie negocjacje z Iranem. Jednocześnie stwierdził, iż jeżeli się one nie powiodą „Iran znajdzie się w niebezpieczeństwie”.
Napięcie na linii Waszyngton-Teheran rośnie w związku z irańskim programem nuklearnym. Stany Zjednoczone chciały rozmawiać na ten temat z władzami irańskimi, te jednak odmawiały jakichkolwiek bezpośrednich negocjacji. W związku z obawami, iż USA i Izrael mogą zaatakować irańską infrastrukturę nuklearną, kraj postawił w stan najwyższej gotowości swoją armię.
Prezydent USA Donald Trump poinformował jednak wczoraj (7 kwietnia), iż do „bezpośrednich” rozmów z Iranem dojdzie w najbliższą sobotę (12 kwietnia) w Omanie. Stwierdził również, iż jeżeli rozmowy nie przebiegną po jego myśli, Iran znajdzie się w niebezpieczeństwie.
– Prowadzimy bezpośrednie rozmowy z Iranem. Już się zaczęły i potrwają do soboty. Będziemy mieli wtedy bardzo duże spotkanie i zobaczymy co się wydarzy. Myślę, iż wszyscy się zgodzą, iż lepsze byłoby osiągnięcie porozumienia – powiedział Trump podczas spotkania z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu.
– Myślę, iż jeżeli rozmowy z Iranem nie zakończą się sukcesem, to Iran znajdzie się w ogromnym niebezpieczeństwie. Nie chcę tego mówić, ale to będzie ogromne niebezpieczeństwo, ponieważ nie mogą posiadać broni nuklearnej – dodał.
Irańskie władze twierdzą jednak, iż rozmowy w Omanie nie będą miały charakteru bezpośredniego. „To zarówno szansa, jak i wyzwanie. Piłka jest po stronie Ameryki”, napisał na platformie X minister spraw zagranicznych Abbas Aragchi.
Według irańskich mediów w spotkaniu w Omanie mają wziąć udział Aragchi oraz specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Mediatorem ma zaś być minister spraw zagranicznych Omanu Badr al-Busaidi.