Miała być legalna aborcja, związki partnerskie i ustawa o mowie nienawiści. Tymczasem Lewica zaczęła zdawać sobie sprawę, iż dla Donalda Tuska liczyła się wyłącznie jako niezbędny element procesu przejęcia władzy. Nic dziwnego, iż w związku brakiem politycznych efektów, wewnątrz struktur partyjnych narastały coraz poważniejsze tarcia.
Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat, senator Anna Górska, posłanki Joanna Wicha, Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek zdecydowały o opuszczeniu partii Razem. Po tym jak zdradziły, iż przewodniczący Adrian Zandberg chce opuścić Lewicę i udać się do ław opozycji, parlamentarzystki postanowiły poprzeć rządzącą koalicję. Pozostali członkowie zasugerowali, iż dla koleżanek ważniejsze są wywalczone w obennej kadencji stanowiska i osobiste kariery.
Parlamentarzystki o swojej decyzji poinformowały też we wspólnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Przekazały, iż pozostaną w klubie Lewicy, ale nie zapisują się do żadnej partii. „Stworzymy platformę, która ułatwi wspólne działania” – zapowiedziały.
Wydaje się, iż o rozpadzie w partii przesądziły nikłe szanse na realizację obietnic wyborczych. „W partii Razem dzieliła nas fundamentalnie wizja tego, jak chcemy działać w polityce. Uważamy, iż trzeba robić wszystko, żeby zmieniać otaczającą nas rzeczywistość tu i teraz. Nie za rok, nie za dwa, nie w kolejnej kadencji – dziś” – podkreśliły.
Pod oświadczeniem nie podpisali się współprzewodniczący partii Razem, poseł Adrian Zandberg oraz posłowie: Marcelina Zawisza, Maciej Konieczny i Marta Stróżek.
„Jest jasne, iż Adrian Zandberg i część parlamentarzystów Razem chcą opuścić klub Lewicy i przejść do ław opozycji. Ta decyzja adekwatnie już zapadła, a zbliżający się kongres ma po prostu ją przypieczętować” – wyjaśniła podczas konferencji prasowwej Magdalena Biejat.
Wicemarszałek Senatu oceniła, iż wewnętrzny konflikt w klubie Lewicy sprawił, iż wyborcy stracili zaufanie do całej formacji. „Tak się nie wzmacnia siły Lewicy w parlamencie, czy rządzie, aby mogła stanąć w kontrze do sił rządowych, które postulują bardzo konserwatywne rzeczy” – stwierdziła. „Życzymy tym, którzy chcą wyjść z klubu Lewicy wszystkiego najlepszego, ale uważamy, iż to jest zła droga, która osłabi całą Lewicę” – podsumowała Biejat.
„Partię opuściło dziś 27 osób. Pozostają w niej blisko trzy tysiące członków, którzy przez cały czas wierzą, iż program, który obiecaliśmy wyborcom, jest ważniejszy niż stanowiska i osobiste kariery” – napisano z kolei na oficjalnym profilu Partii Razem.
Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. Rada Krajowa Razem podjęła decyzję o poparciu nowego rządu koalicyjnego, choć członkowie partii nie weszli w jego skład. Jak podkreślili wówczas w rozmowie z PAP liderzy: Adrian Zandberg i Magdalena Biejat, nie udało się przekonać pozostałych partii (KO, Polski 2050, PSL), aby najważniejsze dla ich formacji postulaty zostały wprowadzone do umowy koalicyjnej.
Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy liczy w tej chwili 26 posłów, wśród nich dotychczas było ośmioro posłów z partii Razem.
PAP / oprac. PR